Zgodnie z obietnicami Roch z samego rana zaniósł swojego Bomberka do Chłopaków z Adventure. Już na progu wzbudził ogólne poruszenie ze względu na dawne nie pokazywanie się sklepie.
- Oooooo Gusioo - Powiedział Woj.
- No to ja, jestem zgodnie z zapowiedziami - Uśmiechnął się Roch podając rękę Woj.
- Lookniesz mi do amorka? - Zapytał Roch.
- Pewnie, daj go - Powiedział Woj.
- I olej mi zmień bo ten pewnie zasyfiony po zimie - Powiedział Roch.
Powszechnie wiadomo, że odpowiednia mobilizacja powoduje, że praca idzie lepiej i szybciej. Roch wyjął z plecaka odpowiednią mobilizację w postaci Carlsbergów. Taki noworoczny aperitif do tego co już stało na półeczce.
- A to żeby praca Wam lepiej szła - Powiedział Roch.
- Ooo dzięki, dzięki - Powiedzieli.
- Wpadnij koło 1700 to będzie gotowy - Powiedział Woj.
- Spokojnie nie śpieszy się - Uspokajał Roch.
- I tak mamy remanent to nie ma co robić - Powiedział Woj.
****
Zgodnie z umową Roch zjawił się w sklepie o 1700, jednak wszyscy się zbierali. Rowery wyprowadzone, drzwi zamknięte.
- Spóźniłem się, kurna? - Zapytał Roch.
- Nie, spokojnie, mamy remanent i kończymy wcześniej - Odpowiedział Woj.
- Zaraz Ci go dam - Powiedział Woj otwierając drzwi.
- Stan jest idealny, zero otarć, ale dobrze, że olej wymieniłeś. Trochę syfu było - Ocenił stan Bomberka.
- Ile jestem winien? - Zapytał Roch.
- Eee jak dla Ciebie to sześć dych - Odpowiedział Woj.
- Oo akurat mam, proszę - Odpowiedział Roch wyjmując kieszonkowe.
Śmiało można napisać, że etap pierwszy remontu został zakończony. Amortyzator ma nowy olej i powietrze, jest czyściutki, wycacany, wychuchany. Dodatkowo trochę grosza zostało zaoszczędzone, a i stare znajomości odświeżone.
Pora rozpocząć etap drugi polegający na wyczyszczeniu całego roweru i ocenieniu stanu technicznego napędu, który jest tragiczny, ale tak to jest jak jeździ się po mieszance śniegu z solą.
Roch pozdrawia Wszystkich, na czele z Chłopakami z Adventure.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz