Te trzy słowa doskonale oddają dzisiejszą rozmowę z Michałem. Wcześniej trochę popadało i Rochowi przeszła ochota do jazdy.
– Cześć, idziemy na rower? – Zapytał Michał.
– Yyyyyeeeeee noooo jaaaaa nieeee wiem, hmmm, mokro taaaam i w ogóle – Roch zaczął zrzędzić.
– Spoko, sam się przejadę – Powiedział Michał.
– Wiesz, żeby tam sucho było to nie ma problemu, ale znowu będę mokry, ubłocony i w ogóle – Roch kontynuował zawodzenie.
– Nic się nie dzieje – sam pojadę – Odpowiedział Michał.
I w ten sposób Roch dał się poznać jako zrzęda, malkontent, maruda i co tam najgorsze.
Marudzący Roch pozdrawia Czytelników i przeprasza Michała.
Dodaj komentarz