No i się stało. My Opera zaczęła wprowadzać zamiany, usprawnienia i całość zaczęła się sypać. Wczorajsze zmiany, które planowano na 4 godziny, przedłużyły się i trwały na pewno do 2100 bo potem Roch nie wytrzymał i walnął w kimono. Dziś rano pierwsze co zrobił to sprawdził, czy jego ukochany Bloga działa.
Wpisał adres i klepnął enterem po czym nastąpiło długie oczekiwanie, które od razu skojarzyło się z portalem Nasza-Klasa, która swego czasu też kulała. No nic - pewnie serwery nie załapały optymalizacji albo optymalizacje poszły za daleko. Pierwszą ofiarą padło zdjęcie Rocha, które miał w profilu, ale to najmniejszy problem.
Oczywiście problem z edycją postów, w przeglądarce innej niż Opera, nadal występuje i żadna optymalizacja tego nie rozwiązała. Co więcej na projekcie 365 nie można posortować zdjęć i dzięki temu nowe fotki giną gdzieś na dole, a ręczne sortowanie jest zbyt męczące.
Jedyną, widoczną, zmianą są zakładki, które pojawił się na górze, a bez których żyć się da. Cóż, ostatnie zmiany postawiły kropkę nad i jeśli chodzi o migrację bloga bo Opera, jak Ludwik Dorn i Saba, podążają w złym kierunku, ale to subiektywne zdanie Rocha i nie warto się nim przejmować.
Poza tym u Rocha deszcz ze śniegiem więc rower stoi i zbiera kurz.
Roch pozdrawia Czytelników.
test
OdpowiedzUsuń