Po wymianie łożyska nastała cisza, jedynie koniki mechaniczne szumią rączo ciągnąc do przodu. Rochowi zostało skromne dziesięć złotych. W normalnych warunkach kupiłby za to jakieś piwko i skonsumował je na rowerze, na przykład. Jednak jego nowa pasa skutecznie pochłania wszystkie, z trudem uciułane, złotówki. Będąc na rowerze Roch podjechał do Zaprzyjaźnionego Sklepu Elektronicznego i kupił części potrzebne do złożenia jego super tajnego projektu.
Złotówek wystarczyło tylko na wyświetlacz numeryczny i sterownik do niego (ICL7107), ale to już coś. W planach jeszcze zakup obudowy i kilku pomniejszych gratów. Najważniejsze już stoi pod Rocha biurkiem.
****
Po udanych, choć częściowych, zakupach Roch udał się na przejażdżkę. Pojechał na Pniowiec i wrócił przez Repty i Dolomity, na których spotkał dwie sarny, ale aparat był wolniejszy i nim się rozgrzał to sarny uciekły.Mając w pamięci wczorajszy brak czasu dziś, Roch, wybrał się wcześniej na rower przez co zyskał sporo czasu co przełożyło się na ilość kilometrów. Wyszło ich 40, a więc nie ma tak źle jak na listopad. Póki śnieg nie spadnie to Roch będzie się starał kręcić jak najwięcej kilometrów.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz