Roch postanowił, że pojedzie do Świerklańca bo dawno tam nie był i w ogóle pora na zmiany bo zrobiło się już nudno. Ze Świerklańca Roch pojechał jeszcze do Dobieszowic i z powrotem do Świerklańca. Na miejscu pstryknął kilka fotek i skierował się do domu.
Gdzieś w połowie spotkał znajomego kolarza, z którym wrócił do domu. Roch planował jeszcze wypad na Repty, żeby dokręcić do równych 50 kilometrów, ale wraz z zachodem słońca zachodziła chęć do pedałowania szczególnie, że robiło się coraz zimniej.
Kilometrów wyszło skromnie bo tylko 35, ale to i tak lepiej bo zazwyczaj z trudnością Roch dobija do 30. A przed Rochem jeszcze trzy dni długiego weekendu, podczas którego Roch planuje jeszcze bardziej zbliżyć się do zaplanowanego dystansu.
Dziś będzie krótko, a co.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz