Zima zaatakowała zaskakująco wcześnie i trochę pokrzyżowała Rochowi plany. Nie dość, że nie jeździ na rowerze to jeszcze z domu nie wychodzi bo na zewnątrz sypie i sypie. Siedząc w domu Roch wykonuje dwie czynności. Pierwszą z nich jest jedzenie, a drugą spanie. Robi to naprzemiennie dzięki czemu Roch powoli przestaje używać paska.
Meteorolodzy zapowiadają, że poprawa nadejdzie w połowie tygodnia, ale do tego czasu Roch może już nie wsiąść na rower szczególnie, że górny limit obciążenia Bomberka to 120kg więc trzeba się pilnować, a za jakiś czas nadchodzą święta i tu pojawia się kolejny problem.
Póki co Roch pełni rolę odkurzacza, który co jakiś czas ładuje baterie, ale generalnie cały dzień na ssaniu.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz