Wczoraj Roch straszył, że pójdzie na rower bo pogoda wiosenna, a w domu nie ma co robić. Na zapowiedziach się skończyło. Po skonsumowaniu talerza pełnego brukselki Roch rozleniwił się strasznie. Opuściła go chęć do jakiejkolwiek jazdy na rowerze, wręcz nie chciało mu się zwalać z łóżka.
Jednak trzeba było trochę popracować więc Roch zmusił się do aktywności fizycznej, sięgnął po narzędzia, rozłożył się z gratami i rozpoczął nudny proces zaciskania kabelków i wkładania do gniazdek. Po piątym kabelku miał już dosyć i zakończył robienie kabelków.
Zalutował jeszcze osiem drucików i stwierdził, że na dziś ma dosyć. Jutro Roch zalutuje osiemnaście pozostałych kabelków i ogłosi zwycięstwo, o ile nic nie stanie na przeszkodzie. Samochód będzie do odebrania dopiero jutro więc zapowiada ciekawy dzień.
Może i na rower uda się wyjść.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz