- Ooo a co tu robi czekolada? - Zdziwił się Roch otwierając lodówkę.
- No wczoraj ci kupiłam - Odpowiedziała Mama.
- A soczek też pewnie wczoraj kupiłaś? - Zdziwił się Roch widząc sok obok czekolady.
- No tak, razem z czekoladą - Odpowiedziała Mama.
- No to ja chory jakiś jestem - Popadł w zadumę Roch.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby tak wyczekiwane produkty przeleżały gdziekolwiek dłużej niż godzinę, a w szczególnych przypadkach półtorej jak Roch był zajęty czymś innym. Jednak Roch szybko zrehabilitował się i oba produkty zostały wchłonięte niemalże równocześnie. Waga pewnie wskaże kilka kilogramów więcej, ale co tam - Roch w nowych butach będzie jak rakieta.
Zima nadal nie odpuszcza, jednak temperatura lekko wzrosła co zwiastuje rychłe nadejście odwilży, ocieplenie się i będzie możliwe wyjście na rower. Po tych marzeniach pora wrócić do białej i mroźnej rzeczywistości, która Rocha wcale nie cieszy.
No, a w międzyczasie Roch walczył z opornym routerem, który nie chciał poddać się Rochowi, ale po wgraniu oprogramowania router zmiękł i poddał się Rochowi. Molestowany cały dzień ani jęknie, że czegoś nie otworzy. I tak ma być.
Roch pozdrawia Czytelników.
U nas cały dzień była zadymka. Tak lubię... ale zza okna :)
OdpowiedzUsuńDrogi Rochu
OdpowiedzUsuńco ja bym zrobił bez Ciebie :)
Michał