Roch zabrał się za obudowę, którą od dawna miał wyciąć, ale strach był silniejszy bo to jedyny egzemplarz, a więc nie ma miejsca na testy i wszystko musi być tip-top. Roch, matematycznie, wyznaczył punkty wiercenia, obliczył wysokość i szerokość z dokładnością do milimetra, potem narysował linie cięcia, wykroił szablony złącz. Takiej perfekcji nawet maszyna CNC nie ma.
Po kilku chwilach Roch wywiercił dziurki, wyciął środek, zeszlifował nadmiar i wtyczka idealnie pasowała. Pozostało wywiercić otwory mocujące, czyli sama kosmetyka. Po wywierceniu Roch zapragnął jeszcze ładnie schować śrubki żeby nie wystawały. W tym celu trzeba było zrobić ładny frez większym wiertłem.
Roch przyłożył wiertło i włączył bestię, czyli wiertarkę. Zaświstało, zagrzmiało, błysnęło, parsknęło i zaskrzypiało.
- O kur*a! To zrobiłem frez - Krzyknął Roch widząc jak wiertło zmasakrowało obudowę.
- No to mam po obudowie - Myślał Roch.
Bestia na sam koniec spłatała Rochowi figla. Zamiast 3mm otworu był 6-o mm otwór, przez który śrubka przelatywała, czyli było źle, a nawet bardzo źle. Obudowa zmasakrowana i nie ma żadnego pomysłu jak to naprawić.
W końcu, wraz z pomysłowym Tatą, Roch obciął tulejkę, i włożył w dziurę, dzięki temu z 6-u mm zrobiło 3mm, ale trzeba było jeszcze tulejkę zakleić i zeszlifować. Z planowanych dwóch, góra trzech, godzin pracy zrobiło 5 godzin ślęczenia nad jednym otworem.
W sprawach rowerowych nadal nic się nie ruszyło, a w dodatku spadła świeża porcja śniegu co skutecznie unieruchomiło Rocha i jego rower. Jazda po śniegu to nic przyjemnego i trzeba czekać do wiosny.
Roch kończy dzisiejszą notkę bo jeszcze nie doszedł do siebie po tym jak wiertło się omskło.
Pozdrowienia.
Roch powinien dokumentację na zdjęciach robić, te dziurki, frezy, omsknięcia...
OdpowiedzUsuńW stolycy spadł śnieżek znów, lecę do moich kochanych ptaszorów, bo drepcą pod oknem.
Co prawda już po naprawie, ale efekt można podziwiać tutaj: http://cid-00fe7a41121c71d2.skydrive.live.com/self.aspx/Images/nap.jpg
OdpowiedzUsuńDziś będzie kolejna dziurka robiona :)
byłam, zobaczyłam, podziwiałam :). Koronkowa robota :). Tam nie skomentowałam, bo nie jestem tam zarejestrowana. Roch jest tak rozprzestrzeniony w sieci, że trudno za Rochem nadążyć ;).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co Roch myśli o Naszej Klasie? Czy korzysta? Jeśli to nie tajemnica of course.
Roch jest prawie wszędzie więc nie trudno go zauważyć - co do naszej-klasy to Rocha tam nie ma, to jest właśnie to prawie, z tego względu, że - podobnie jak Twoje dzieci - ceni sobie prywatność, a z tym różnie bywa na naszej-klasie.
OdpowiedzUsuńPoza tym w ostatnim czasie portal bardzo się skomercjalizował, ale to normalne.
Zagłosowałam w ankietce :). Nowy blog jest fajny, ale ;)nie dostaję powiadomień o komentarzach na maila i nie wiem czy i w którym poście coś ktoś skomentował. I obsesyjnie sprawdzam, bo skłonności do obsesyjnych działań odczuwam czasem.
OdpowiedzUsuńI zaglądam pod ikonkę statystyki a tam folder pusty (?).
Layout taki jakiś ciut bardziej (jeszcze bardziej :D ) elegancki niż na Operze. Treść (oprócz komentarzy) podobna, by nie rzec tożsama ze sobą :).
A ja próbuję coś zrobić z moim blogiem a złości mnie, że nie umiem tak ładnie przyrządzić wyglądu jak Roch - baner na pół strony, tło... e tam. Mam syna grafika, ale szewc bez butów chodzi. Nie dość, że dziecko nie przyjeżdża mi śmieci wyrzucać to nie ma czasu na moje sieciowe fanaberie.