niedziela, 8 lutego 2009

Trochę wiosny, trochę zimy

Niby to w marcu jak w garncu, a w kwietniu trochę zimy, trochę lata więc kto by się spodziewał, że już w lutym pogoda zacznie tak grymasić. Wczoraj słupek wskazał dziesięć stopni powyżej zera i Roch myślał, że weekend spędzi na rowerze, ale nie było mu to dane.

Po pogodnej sobocie przyszła śnieżna niedziela i z roweru wyszło zero, null, nic. Do pełni szczęścia brakowało tylko deszczu, który zaczął padać popołudniu i był komplet. Roch zmuszony był siedzieć w domu i nudzić się bo wczoraj skończył robić edukacyjną płytkę i nic więcej do roboty nie było.

W związku z tym Roch ogłasza protest, stanowczy i zdecydowany, przeciwko kaprysom lutego bo co najwyżej Roch może podkuć sobie buty, a nie patrzeć w niebo i zgadywać, czy spadnie śnieg, czy deszcz, czy wszystko razem.

Roch pozdrawia Czytelników.

1 komentarz:

  1. Oj tak, było gorzej niż w prognozach. Przyłączam się do protestu!

    OdpowiedzUsuń