Kolejny dzień spędzony na rowerze. Roch wybrał się do Nakła Śląskiego celem spotkania się z Koyotem i wymienienia doświadczeń związanych z budową woltomierza panelowego, który być może powstanie w niedalekiej przyszłości, pewnie razem z zegarkiem i termometrem.
Później Roch udał się w kierunku domu, ale nie mógł się oprzeć pokusie podjechania pod Świerklaniec co też uczynił. Przeciął Nakło i wyskoczył gdzieś w połowie Nowego Chechła. Jednak Świerklaniec zostawi sobie na weekend, bo może uda się wyskoczyć tam w jakimś zacnym towarzystwie rowerowym.
Po powrocie do domu Roch zajął się wtyczką, ale dalszy ciąg zostanie - przynajmniej przez jakiś czas - tajemnicą Rocha, ale jak wszystko się uda to Roch pochwali się tym, co jest na drugim końcu wtyczki.
Roch pozdrawia Czytelników.
rowerowość bloga się rozkręca :).
OdpowiedzUsuńczy na drugim końcu wtyczki jest robocik?
A właśnie nie - na drugim końcu kabla nie ma robota ;)
OdpowiedzUsuń