Wczoraj Roch zamilkł bo stwierdził, że kolejna notka o kilogramach, robocie lub programatorze byłaby sporym przegięciem więc odpuścił sobie uznając, że milczenie faktycznie jest złotem. Dziś jednak zaczął się nowy miesiąc i trzeba, już tradycyjnie, umieścić statystyki za luty. Opisywać nie ma co bo Roch nie jeździł to i kilometrów tyle co kot napłakał.
Pobrać i pooglądać sobie można o tutaj.
Poza tym u Rocha monotonnie; miał dziś iść na rower co by zainaugurować nowy miesiąc, ale śnieg nadal topnieje i woda płynie więc nie ma co się, i roweru, katować.
Roch pozdrawia Czytelników.
U Rocha to musiało sporo śniegu napadać, w Warszawie już nic nie zostało...
OdpowiedzUsuńnoo praktycznie przez 10 dni non stop padało, przeszły wszystkie odmiany opadów śniegu od małych płatków po wielkie płaty
OdpowiedzUsuńmichał
Zgadza się - nawet deszcz ze śniegiem padał, a teraz wyszło słoneczko, ptaszki ćwierkają i zaczyna być kul ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że marzec będzie super. Roch dosiądzie swojego rumaka i pomkną razem, że ha! :)Ptaszki to przeczuwają i dlatego ćwierkają radośnie.
OdpowiedzUsuń