Po wczorajszych opadach śniegu Roch utracił już nadzieję na pogodny weekend, a o wyjściu na rower przestał już myśleć. Jednak pogoda miło go zaskoczyła słońcem i znośną temperaturą. Roch, wraz z Michałem, pojechali na Świerklaniec. Tam odbył się relaks, na dosyć niepewnym i chybotliwym mostku.
Pogoda dopisała, było słońce, było ciepło, były dziewczyny, były rowery, był aparat i było fajnie. Dziewczyny pomykały sobie na rolkach, Roch cieszył oko zacnymi widokami, można śmiało powiedzieć, że wiosna nadchodzi.
Po skończonym relaksie pora było wracać do domu bo im później tym zimniej. Po drodze spotkali się z innymi rowerzystami, którym powietrze do głowy uderzyło i starali się z dyskryminować Rocha i Michała jako rowerzystów, ale przytomny Roch wytknął jednemu z nich, że ma plastikową osłonkę, a Michał zauważył, że na hamulcach zostały żółte naklejki instruujące jak hamować.
Po krótkiej wymianie zdań rozjechali się w przyjaźni bo żarty żartami, ale lubić się wypada.
Jeśli pogoda dopisze, a dopisać musi, to jutro Roch uskutecznia kolejny wypad z Koyotem. Długo oczekiwany zlot w końcu nastąpi.
Roch pozdrawia Czytelników.
bardzo mi odpowiada pogodny wydźwięk tej dzisiejszej notki :)
OdpowiedzUsuńWiosna!