Nadszedł czas testowania świeżo założonego amortyzatora. Po przejechaniu pierwszych kilku metrów Roch stwierdził, że mostek ma krzywo i dlatego ściąga go na lewo. Po wyprostowaniu i przejechaniu kolejnych kilku metrów Roch stwierdził, że mostek ma krzywo i dlatego ściąga go na prawo. Po wyprostowaniu i przejechaniu kilku metrów Roch stwierdził, że ma mało powietrza w amortyzatorze. Pojechał więc był do Adventure żeby napompować Bomberka.
Po kilku kilometrach, mniej więcej w połowie Nowego Chechła, Roch zauważył, że na goleni pojawił się ślad oleju. Trochę zaniepokoił się, ale uszczelki zostały przesmarowane smarem, więc może to być przyczyna niepokojących śladów na goleniach.
Na miejscu, czyli na Świerklańcu, Roch odpoczął, posiedział na ławeczce i wytarł resztki smaru żeby mieć jasność, czy to resztki smaru, czy jednak uszczelki wyzionęły ducha i trzeba kupić nowe. Póki co Roch obserwuje, jak ślady będą się pojawiały to trzeba jechać do Adventure i zamówić nowe uszczelki.
Poza tym, że Roch obserwuje tajemnicze wycieki nie robi praktycznie nic – lutownica odpoczywa, jedyne co Roch zrobił to zamówił zapas części elektronicznych bo, z okazji kryzysu, niektóre rzeczy potrafiły podskoczyć o dwa złote do góry i tym samym osiągnąć pułap 5.50 PLN, podczas gdy “u źródła” cena jest niezmienna, czyli 2.40 PLN.
Poczta “olewamy klienta” Polska nadal nie dowiozła prezentu, a pewnie skończy się tym, że Roch w skrzynce znajdzie awizo, bo listonoszowi nie będzie się chciało ryzykować zastania Rocha w domu.
Roch pozdrawia Czytelników.
Właśnie dlatego brat odradził mi kupowanie amortyzatora, kolejna rzecz do naprawiania... ;)
OdpowiedzUsuńEtam - amortyzator jest fajny, a to, że wymaga serwisowania i troski to nic dziwnego - w końcu łańcuch też stwarza problemy bo trzeba go smarować, a hamulce regulować i wymieniać klocki.
OdpowiedzUsuń