Najpierw padły słuchawki z mp3grajka, ale Roch je naprawił, potem amortyzator razem ze słuchawkami, wczoraj amortyzator, a dziś licznik. Jeśli już jesteśmy przy amortyzatorze to winowajcą słusznego wycieku oleju była uszczelka, która podwinęła się podczas wkręcania i niedostatecznie uszczelniała wnętrze.
Wojciech poprawił, dokręcił i Bomberek jest jak nowonarodzony. Pozostało naprawić słuchawki i licznik. Ten drugi już polutowany, ale jeszcze schnie bo Roch opaćkał go solidną porcją żywicy epoksydowej, żeby całość zgrabnie się trzymała.
Jako, że licznik, a właściwie podstawka uległa uszkodzeniu Roch jeździł bez licznika i zaczął się zastanawiać, czy nie pozbyć się go całkowicie. Człowiek jakiś taki spokojniejszy jest jak nie widzi ile już przejechał, jaką ma średnią i w ogóle jakiś taki spokojniejszy jest, zrelaksowany.
Oby pech się skończył bo tyle awarii to Roch w zeszłym – całym – roku nie zaliczył.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz