Pogoda zapowiadała się całkiem znośnie, nawet wychodziło słońce, ale wraz z upływem dnia przybywało chmur, aż w końcu rozpadało się na dobre. Zarówno rower, jak i aparat stały w domu, a Roch nie bardzo wiedział co zrobić z nadmiarem czasu. Pewnie gdyby miał jakieś płytki do zrobienia to siedziałby z żelazkiem i grzał miedź, potem moczył się w nadsiarczanie, aż w końcu wierciłby dziurki.
Jednak brak podstawowego materiału, jakim jest papier kredowy, spowodował, że Roch i tego nie mógł robić. Siedział więc biedaczysko i patrzył się w okno, które było mokre od deszczu. Czynność monotonna strasznie, ale na bezrybiu i rak rybą. Na zakończenie dnia rozpogodziło się na chwilę, ale znowu zaczęło padać. Prognoza pogody na jutro jest bardziej optymistyczna, ale do jutra pewnie wszystko się zmieni.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz