sobota, 13 czerwca 2009

“Tylko ubierz się ciepło”

Początkowo Roch nie chciał iść na rower bo pogoda nie wróżyła nic dobrego, a może dlatego, że Roch chciał tak myśleć. Jednak nadarzyła się okazja i Roch mógł pojeździć z Aliną, co w ostatnim czasie było znacząco utrudnione. Szybkie sprawdzenie pogody i Roch nie wiedział, czy ubierać się jesiennie, czy wiosennie. W końcu ubrał kurtkę licząc na to, że “jakoś to będzie”.

Chwilę później stwierdził, że “jakoś to będzie” oznacza, że będzie gorąco i to nie tylko na zewnątrz. Gdy Roch spotkał się z Aliną był już podduszony, pozostało tylko ugotować się, co nie było trudne, ale do domu daleko. Roch z Aliną pojechali do Świerklańca, gdzie pojeździli po ścieżkach, a w tym czasie pogoda znacząco się poprawiła, co Roch odczuł.

Sauna, przy Rochu to pikuś, pryszcz, zero, null, void i tak dalej, ale Roch nie poddawał się. Byłoby dużo lepiej gdyby było coś do picia, ale i tu Roch dał ciała, bo bidon został w domu. Tak więc mokry Roch miał Saharę w ustach, a język zdawał się wołać “pić, pić, pić”. Ze Świerklańca pojechali na Chechło, a ładna pogoda razem z nimi. Z Chechła już tylko do Miasteczka Śląskiego i powrót do domu.

Roch schudł jakieś 10 kilogramów przez “ubierz się ciepło”, ale było warto. Wypad z Aliną to jest coś fajnego.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze:

  1. w Warszawie było w sobotę tak zimno, że coś okropnego. Sugestywny ten Rochowy opis, spociłam się czytając go i w ustach mi zaschło (tu biorę łyk porannej kawy). :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Śląsku też zimno - a niby mamy wiosnę, czy tam lato :D

    OdpowiedzUsuń