Zamiast roweru Roch wziął buty i aparat i wybrał się na jakieś polowanie. Zdjęcia wychodzą coraz jaśniejsze, a jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Roch poszedł na Dolomity, tam gdzie normalnie jeździ rowerem, i pstryknął kilka fotek, a z Dolomitów wybrał się na Repty. Jak łatwo policzyć Roch przeszedł jakieś 10 kilometrów, co odczuł w nogach.
Pogoda znowu poprawiła się, ale taki huśtawki nie wróżą dobrze, nawet sprawdzona pogoda numeryczna na stronie ICM zaczyna się gubić. Jutro mamy pierwszy dzień lata, a pewnie pogoda przywita Rocha deszczem i szarością. W taką pogodę nawet nie chce się pisać. Poniżej najlepsze zdjęcia z dzisiejszego wypadu:
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz