Pogoda, jak ma to w swoim zwyczaju, kaprysiła od rana, a to prażyła słońcem, a to polewała deszczem. W końcu przyszła burza i lunęło. Potem, znowu słońce i ten fakt wykorzystał Roch żeby znaleźć miejsce przecieku, który sprawia trochę problemów. W końcu znalazł, ale nie odetkał, bo za mocno zatkane. Trzeba dmuchnąć, jakimś kompresorem, ale to w warsztacie, czyli poniedziałek pod znakiem mechanicznym.
Poza tym Roch nie wychodzi z domu, bo pogoda nie pewna i szkoda moknąć szczególnie, że będąc mokrym lepiej przewodzi się prąd. Teraz za oknem znowu chmury i pewnie burza z deszczem i wiatrem.
Przy okazji TVP1 i ich Wiadomości twórczo odkryły, że korzystając z telefonu komórkowego można namierzyć rozmawiającego jegomościa. Źle się dzieje w państwie duńskim, cytując Marcellusa.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz