Wczorajsza temperatura, nawet w bagażniku, była jak chłodny wiosenny poranek. Dziś od rana było nieznośnie gorąco. Później tylko gorzej, w szczycie zabrakło skali na termometrze, a ta kończy się na 50°C. Oczywiście w słońcu, ale odejmując nawet 20°C temperatura w cieniu była ogromna.
W takim upale rower nie wchodził w grę, nawet jak na Rocha było to ogromne ryzyko, nie wspominając o głupocie. Siedział w domu i pił, co tylko było pod ręką. Niby wieczorem zrobiło się chłodniej, ale i tak rower nie był możliwy.
Pierwszy raz ładna pogoda uziemiła Rocha, a jutro ma być podobnie. Jak pada to nie dobrze, jak jest gorąco też źle.
Roch pozdrawia Czytelników.
Roch, jura za dwa tygodnie w niedzielę, wstępnie. Hmm? ;) Szykuje mi się pierwszy wolny weekend od niewiadomo ilu.
OdpowiedzUsuńPasuje, pasuje. O ile pogoda nam pozwoli :D
OdpowiedzUsuń