Tak się składa, że piątkowe wieczory Roch poświęca na przypomnienie sobie, jak to nasz dzielny i nie zastąpiony Porucznik Borewicz tropi złych i plugawych przestępców, którzy dopuszczają się niecnych występków. Porucznikowi Borewiczowi towarzyszy inny Porucznik, Zubek, nienachalnie elegancki służbista, który sypia z regulaminem. I tak, w towarzystwie dwóch Poruczników, Roch spędza ostatnie piątkowe wieczory.
Niech ten wstęp będzie kolejny usprawiedliwieniem Rocha, który znowu zapomniał zasiąść do komputera i napisać co, co można by nazwać notką gdyby nie fakt, że często bywają krótkie i lekko nudne. Jednak u Rocha nic się nie wydarzyło, nawet rower był szybki, bo w tych upałach nie da się jeździć, a Roch wieczorową porą nie potrafi jakoś jeździć.
Kończąc te wyjaśnienia Roch stwierdza, że wczorajszej cieszy winien jest Borewicz, Porucznik Borewicz.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz