Niedziela, siódmy dzień tygodnia, w którym wszyscy odpoczywają, ale Roch to nie wszyscy i ta wybitna indywidualność pracowała w domowym zaciszu. Trzeba było zamocować transformator i rozplanować układ pozostałych elementów. Tak, Roch w dalszym ciągu "grzebie" przy zasilaczu. Pogoda nędzna to przynajmniej Roch nie marnuje czasu przy komputerze lub siedząc w lodówce.
Pewnie to już jesień nadeszła, roweru będzie coraz mniej, aż w końcu Roch zdecyduje się na zakończenie sezonu, który i tak nie należy do najlepszych. Pozostaną tylko wycieczki z aparatem i szlifowanie swoich skromnych umiejętności, a potem już tylko śnieg, zimno i chlapa.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz