Nudą jakoś zawiało, nawet na forach internetowych zrobiło się jakoś nudno, w kółko to samo i już czytać tego nie można. Rower dalej stoi z przebitą oponą i Rochowi ni jak nie chce się tego łatać. Poza tym wszystkim Roch obiecuje sobie, że pójdzie – bo przecież nie pojedzie – gdzieś z aparatem i na obietnicach się kończy, ale jutro nie ma zmiłuj się i trzeba wyjść z domu, bo za oknem robi się kolorowo.
Poza tym permanentnym “nie chce mi się” Roch planuje wybrać się ostatni raz na lotnisko, autobusem lub samochodem żeby ostatni raz pstryknąć jakieś samolociki, ale nie ma z kim jechać, a samemu w autobusie jakoś nudno. Gdyby tylko ktoś chciał..
Roch pozdrawia Czytelników.
Fakt! Pogoda dzisiejsza nie nastrajała do wychodzenia z domu! Z tej przyczyny przegapiłem bieg w Warszawie! Pozdrawiam!;)
OdpowiedzUsuńMówili o nim, tym biegu znaczy się, w TV. Jednak do Stolicy daleko, nawet pociągiem, czy samochodem ;)
OdpowiedzUsuń