Kolejna wizyta na lotnisku już za Rochem; jednak tym razem zaliczył logistyczną wpadkę ponieważ nie sprawdził, czy bateria w aparacie jest naładowana. Okazało się, że energii wystarczyło na ustawienie ostrości, po czym spust migawki został zablokowany i Roch mógł sobie posiedzieć i poczekać, aż jego towarzysz objedzie lotnisko dookoła. Rochowi jakoś nie chciało się jechać przez wszystkie wioski, ale nie wykluczone, że jeszcze w tym tygodniu dokona takiego wyczynu.
Jeszcze dziewięć kilometrów, które Roch mógł zrobić dzisiaj, i będzie okrągłe 3800 km w tym roku. Później jeszcze 200km i będzie komplet, czyli 4 tyś. kilometrów. Później już nie będzie parcia na kilometry; ile Roch zrobi ponad kreskę tyle będzie jego, może nawet uda się wyskoczyć na pięć tysięcy kilometrów.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz