Pod względem rowerowym u Roch panuje okres zastoju. Nic nowego skoro dawno temu przestało mu się chcieć jeździć, a teraz jeszcze zaatakowała zima. Spoglądając w statystyki jest czerwono, ale to nic dziwnego ponieważ już dwa miesiące wstecz zaczynało się czerwienić ze wstydu. Być może w przyszłym roku będzie lepiej, ale Roch nie będzie już określał ile ma do przejechania.
Pogoda za oknem jest tragiczna, śnieżyce, mrozy i wiatry i końca nie widać. Pocieszające jest to, że mamy już grudzień i do kwietnia jest coraz bliżej, choć przy takiej pogodzie te trzy miesiące będą męką. Pozostaje zaszyć się w domu, podkręcić kaloryfer na max i czekać na poprawę pogody. Na zakończenie statystyka, ale klikać nie warto: Listopad 2010.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz