czwartek, 1 grudnia 2011

Dużo pracy, mało roweru

No i tak prawie zleciał nam cały rok; starego zostało jeszcze 31 dni i trzeba będzie zrobić rowerowy rachunek sumienia. Jednak zanim do tego dojdzie to Roch jeszcze kilka notek napisze. Na rower nie ma czasu, pogoda -- o zgrozo -- coraz bardziej jesienna. I dobrze, bo nie trzeba skrobać samochodu, ani wkładać łopaty do bagażnika, choć do Kropka łopata nie wejdzie. Chyba, że saperka. Samochodzikiem jeździ się świetnie, a przede wszystkim oszczędnie, a o to Rochowi chodziło.

W pracy Rochowi idzie całkiem dobrze, załapał się na podwyżkę, uruchamia system do lokalizowania ludzi, czyli na nudę nie może narzekać. Jedynie na co może narzekać to brak czasu. Na rowerze by się pojeździło, śniegu nie ma, a temperatura w weekend ma osiągnąć 7°C. Ale nic to, za niedługo inauguracja nowego sezonu rowerowego i Roch jeszcze zdąży się najeździć.

Roch pozdrawia Czytelników.

7 komentarzy:

  1. Hehe, zupełnie jak bym czytał swój dzisiejszy wpis :) Łączę się z Rochem w bólu spowodowanym brakiem czasu. No i gratuluję podwyżki!

    PS. Saperka przejeździła w moim bagażniku cały rok... Jakoś "nie było okazji" żeby ją gdzieś przełożyć ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba będę musiał zainwestować w saperkę, zwykła łopata nie zmieści się :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Otóż to, lepiej kopać saperką niż rękami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Można też stać tak długo, że silnik rozgrzeje się na tyle, żeby stopić cały śnieg dookoła samochodu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepiej pod stacją benzynową parkować :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba tylko mieć stację benzynową na podwórku :>

    OdpowiedzUsuń