I znowu Rochowi zapomniało się, że ma blog, ma swoich Czytelników, o których powinien dbać. Jest mu trochę głupio, ale śpieszy nadrobić zaległości, a tych jest sporo. Co prawda na rowerze jest już całkiem pokaźna warstwa kurzu sugerująca, że Roch w ogóle nie jeździ na nim. Pogoda jest nawet znośna, zimno co prawda, ale bez deszczu i śniegu. Jednak, o zgrozo, teraz rower nie jest już najważniejszy. Nadal jest ważny, ale nie ma już przedrostka \”naj\”.
Ta deklaracja bynajmniej nie oznacza, że Roch porzuca wszelką aktywność rowerową. Po prostu będzie go trochę mniej, w sumie tylko weekendowe przejażdżki w miłym gronie. Na pewno będzie rowerowa Jura, ale też – tutaj nowość – planowane są Mazury na rowerach. W ramach urlopu i relaksu. Coraz lepiej się dzieje, kiedyś Roch wcale by nie pomyślał o jeżdżeniu po Mazurach, a teraz i owszem.
To tyle, krótko, ale też sezon taki.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz