Wybaczcie Czcigodni Rochowi te przerwy w blogowaniu, ale Roch teraz kursuje pomiędzy Tarnowskimi Górami, Katowicami i Częstochową. Dzięki temu doba skurczyła mu się jeszcze bardziej, ale w zamian dostał coś, czego słowami nie da się opisać. Rower stoi w domu i czeka na nowe części, które Roch planuje zakupić w najbliższym czasie. W końcu nowy sezon jest za pasem, a patrząc na pogodę nadejdzie on szybciej niż Roch myśli, a na pewno nie zdąży skompletować wszystkich części, które są mu (prawie) potrzebne.
Kiedy już Roch zainauguruje nowy sezon rowerowy, na blogu będą pojawiały się częstsze i ciekawsze wpisy. "Ładniejsza Połówka Rocha" również wyraża chęć na pedałowanie, więc zdjęcia będą estetyczne, a nie takie, na których widać tylko spoconego Rocha, w kasku i dziwnych spodenkach. Nowy sezon zapowiada się bardzo dobrze; po pierwsze wypady z "Ładniejszą Połówką Rocha", po drugie wypady na nowym rowerze, a po trzecie powolne realizowanie punktu 1 z Noworocznych Postanowień.
Tą notką Roch chciał przypomnieć o sobie. Sam widzi, że blog zaczyna porastać pajęczyną.
Roch pozdrawia Czytelników.
nie kończącego się łańcucha,
OdpowiedzUsuńmałej ilości pompowań,
wszelkiej rowerości w 2012 ;)
czytelnik pozdrawia Rocha
I oby się spełniło, za co dziękuję i się rewanżuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jeśli "Ładniejsza Połówka Rocha" wyraża skłonności rowerowe, to już w ogóle idealna sytuacja! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wyraża, Roch jest szczęściarzem. I to cholernym.
OdpowiedzUsuń