****
Teraz nastąpi część opisowa dzisiejszego wpisu, a jest o czym pisać. Na początek Roch musiał pojechać na sympozjum, żeby przygotować swoje zabawki do prezentacji szerszej publiczności. Wyjechał z Firmy o godzinie 1200, a celem było Jaworze, w powiecie bielskim. Czyli był to ulubiony kierunek Rocha, bo trasa 81 prowadzi także do Ustronia, a z nim wiążą się bardzo fajne wspomnienia.Po drodze Roch zatrzymał się w ekskluzywnej restauracji McDonald's, na jakiś obiad bo przewidział, że na miejscu raczej wielkiej konsumpcji nie będzie. Kiedy już dojechał do czterogwiazdkowego hotelu, znalazł parking i salę konferencyjną mógł rozkładać się z gratami. W końcu, w okolicach północy, była gotowa prezentacja, którą przygotował razem z współtowarzyszem wycieczki.
Pozostało wrócić do Katowic, zabrać Kropka -- bo Roch jechał autem firmowym -- i wrócić do domu. W Katowicach zegarek pokazał godzinę 100; Roch wsiadł do Kropka i korzystając z braku ruchu włączył piąty bieg i jechał ku domowi. Nie ujechał daleko bowiem został zatrzymany przez nudzący się patrol policji. Okazało się, że Roch znajduje się w terenie zabudowanym, ograniczenie do 40 km/h, a Roch miał 78 km/h, więc o 38 za dużo.
Mandat wyniósł 200 zł, punktów 6. Zdaniem Rocha to głupota żeby o godzinie 130 w nocy czatować na kogoś, komu śpieszy się do domu, bo od 20 godzin jest na nogach, a za dwie godziny wraca do Katowic żeby dalej pracować, ale cóż. Bilans i tak wychodzi na plus, bowiem Roch wypracował tyle nadgodzin, że pokryją mandat i jeszcze zostanie na kolejną tajemniczą sprawę, o której Roch jeszcze nie napisze.
Roch pozdrawia Czytelników.
Trzymałem dotąd, będę trzymał i dalej ;) Współczuję mandatu, jednak dobrze, że i tak "wyszedłeś na plus".
OdpowiedzUsuńDobrze, że tylko 38 km/h, a nie 60 km/h, a tam można spokojnie tyle wykręcić ;-)
OdpowiedzUsuńSłyszałem też historie o miejscach, w których coś kiedyś robili z drogą, postawili znak do 40 km/h, normalnie można było legalnie jechać i 80, zapomnieli zabrać znaku do 40 i często czai się tam policja i wali mandaty, "no bo przecież znak stoi"... Polska ;)
OdpowiedzUsuńTak, bo przecież trzeba statystki mandatów wyrobić :D
OdpowiedzUsuńKciuki trzymane.
OdpowiedzUsuńPanowie w mundurach wiedzą co robią czatując w ciche, spokojne noce na spieszących się do domów kierowców :D OCzywiście jak i reszta trzymam kciuki Roch!
OdpowiedzUsuń