Korzystając z dobrej passy i całkiem znośnej pogody (w końcu mamy lato) Roch z Michaśką śmigają sobie na rowerze. Wczoraj Roch chciał zabrać Michasię na wycieczkę do parku, ale po drodze dziecko mu odpłynęło i zasnęło w foteliku. Do końca nie wiadomo dlaczego się tak dzieje, ale pewnie przez bujanie fotelika, który działa "kojąco" na Michaśkę.
- "No cóż" - pomyślał Roch i zawrócił do domu.
Koniec końców Michaśka część drogi pokonała na siedząco a powrót odbył się na leżąco. Te 25° odchylenia jest cudownym rozwiązaniem. Oczywiście do parku nie dojechali, bo ze śpiącym dzieckiem to nie jest żadna przyjemność, a wiadomo, że wszędzie dobrze się śpi, ale w łóżeczku najlepiej.
PS. Wieczorem jeszcze głupcowali, a jak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz