Od ostatniej notki, podsumowującej ankietę, minęło już trochę czasu. I jak zawsze - zgodnie z tradycją - Roch napisze o tym, o czym zapomni w ciągu kilku następnych tygodni. Choć może nie będzie tak źle. Na początek awaria, która toczyła Colta Rocha. Toczyła go długie tygodnie i nie można było dojść co się mu zadziało, aż w końcu znalazła się osoba, która chyba ogarnęła temat. Chyba, bo Roch dopiero jutro odbiera samochód, ale powinno być dobrze.
Później jakieś przesilenie dopadło Rocha, w zasadzie trzyma go dalej, ale jego zlecenia powróciły więc dodatkowa dawka promieniowania poprawia mu humor. Jednak nie o tym chciał Roch pisać. Dziś - w sumie za osiem minut będzie już jutro - Roch pląsał jak co tydzień z Michaliną na rytmice. Po zajęciach zamienił kilka słów z panią Ewą, która te zajęcia prowadzi, a z którą czasami mijali się na rowerach jak Roch biegł za Michaliną.
Otóż p. Ewa powiedziała ciekawe zdanie:
- "Zimno może być, byle nie padało"
I faktycznie - rowerować można nawet jak jest zimno, byle nie padało. To zdanie zrodziło w Rocha głowie pomysł coby w weekend pojeździć trochę na rowerze. Pogoda zapowiada się ciekawie, a przynajmniej ma nie padać, więc jeśli dobrze się złoży to Roch pójdzie pojeździć na rowerze. Pora zdjąć z niego piwniczne pajęczyny i trochę przewietrzyć golenie.
Z innych ciekawostek to Roch zapuszcza naturalną kominiarkę na zimę:
Zdjęcie pochodzi z kąpieli Michaśki, ale z racji golizny reszta została wycięta.
Tak więc trzymajcie kciuki za Rocha i weekend.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz