Było nie było nadeszła zima. W styczniu to całkiem możliwe, a bardziej niż śnieg zaskakujący był jego brak. Skoro już spadł biały puch to dlaczego by nie iść z dzieciakami trochę na dwór. W przypadku starszej Michasi nie ma mowy o jeżdżeniu w wózku. Jak nie biega to jest chora. W przypadku młodszego Stasia mówimy o werandowaniu. Teoretycznie. W praktyce jest to zwykły spacer bez kombinowania z oknami, czy wystawianiem na balkon wózka.
Tak więc Staś jechał w swoich 4 kółkach, a Michasia zabrała na spacer swoje cztery kółka, czy rowerek. W styczniu da się jeździć, o czym na zdjęciu poniżej. U Rocha rowerowy przestój, ale to nie świadczy o tym, że Roch zasiadł na laurach. Otóż ostatnio kupił baterię do licznika i opaski. Następnie zamontował ją w liczniku i już miał go instalować na rowerze, ale okazało się, że nie ma gumki mocującej. Trzeba będzie się w wolnej chwili udać do zaprzyjaźnionego Sklepu Rowerowego Adventure żeby kupić taką gumeczkę.
Statystyki przygotowane, Stravy coraz mniej. Mniej też wszystkich fit-społeczności, które zabierają czas. Zamiast tego – pedałowanie. Roch podzwonił też po \”siłkach\” w Częstochowie i już wie gdzie można popedałować na stacjonarnym rowerku. Tak, żeby kondycję wyrobić na lato. A poniżej zdjęcie Michasi na rowerze.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz