Pedałowanie w domu ma to do siebie, że można to robić w każdych warunkach. I tak właśnie było dziś. Za oknem pada sobie kolejna porcja śniegu, a Roch w ciepłym pokoju pedałował patrząc na skrzyżowanie jak samochody się ślizgają. Po wczorajszej przerwie w pedałowaniu Roch znowu wsiadł na rower bo trzeba jakoś podtrzymać ten tlący się ogienek kolarstwa, który przed laty w nim płonął.
Tak więc dziś kolejna porcja danych z "cyfrowego systemu telemetrycznego" i kolejna do kolekcji "dyszka". Jutro jak pogoda pozwoli, albo i nie, to Roch postara się wsiąść ponownie na rower. Cel ma prosty, 40 kilometrów w każdym tygodniu, a może więcej. Na zakończenie ślad:
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz