piątek, 6 marca 2020

Dużo, dużo pracy

Znowu stało się to co - prawie - zawsze się dzieje, jak Roch wpada w wir zajęć. Zapomina o notkach, chociaż pedałuje co weekend. Przyjeżdża i zajmuje się czymś innym. Na swoje usprawiedliwienie ma to, że w ostatnim czasie sporo się u niego dzieje. Do współpracy i testów różnych fajnych rowerowych rzeczy doszła jeszcze obsługa informatyczna jednego z ulubionych gabinetów lekarskich i Roch nie ma czasu, ale powoli wychodzi na prostą.

Co prawda przed nim jeszcze kilka dni pracy nad przeniesieniem pacjentów do nowego systemu, ale jak tylko ogarnie to, zabiera się opisywanie ostatniego prezentu od rowertour.com, czyli plecaka. Nie ma co robić z tego tajemnicy. Od kilkunastu dni Roch jest szczęśliwym posiadaczem plecaka, który w założeniu jest rowerowy, ale doskonale sprawdza się jako plecak do pracy, w którym można nosić krokiety na obiad. Jako plecak górski doskonale spisywał się w Istebnej podczas pożegnalnego wypadu na narty.

Więcej, dużo więcej, Roch napisze w tekście o nim, który prawdopodobnie będzie w okolicach połowy miesiąca. Najbliższe rowery będą bez śladu ponieważ Garmin Rocha pojechał do serwisu. Jednak ratuje go czujnik prędkości, który może być autonomicznym urządzeniem do pomiaru dystansu.

I oczywiście statystyki - tutaj trochę trzeba poczekać bowiem zmieni się ich forma. Nie będą już obrazki, a raczej wykresy, ale nad tym Roch też musi popracować. Jednak kolejka zajęć Rocha jest jasna i będzie się jej trzymał, bo jak rozgrzebie za dużo to później niczego nie skończy. Weekend już puka do drzwi, więc trzeba będzie wsiąść na rower i trochę popedałować. Na pewno w stronę Blachowni bo Roch odkrył tam hamburgery, takie jak kiedyś jadł na dworcach autobusowych.

O takie:

Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz