No i stało się, Roch po raz kolejny uroczyści otworzył swój "garażowy serwis rowerowy". Chwilowo był nieczynny przez trwające remonty, ale już wszystko się pokończyło i można ponownie startować z kompletowaniem sprzętu i robieniem szafki serwisowej, bo tego jeszcze Rochowi brakuje. Taka szafka pełnić będzie dwie funkcje: blatu roboczego i wieszaka na narzędzia, dodatkowo będzie miała kółka więc będzie mobilna, ale ten projekt został zawieszony z powodu właśnie remontu i konieczności zajęcia garażu.
Jednak teraz powoli Roch zaczyna mieć pomysł jak to zrobić, ale musi skombinować deski z których z zrobi. Z prostym cięciem u Rocha jest kłopot szczególnie, że większość narzędzi jest przystosowana dla prawo ręcznych więc czasem bywa problem żeby coś dokładnie zrobić bez kombinacji. Może w końcu się uda robić szafkę, wtedy wszystko znajdzie swoje miejsce i nie trzeba będzie kombinować z szukaniem i co gdzie jest.
I tak ponowna przygoda z narzędziami zaczęła się od wymiany linek i pancerzy, które po ostatnich ulewach zatarły się były doszczętnie, a że Żonka dojeżdżała rowerem do pracy to był eksploatowany dość solidnie, więc serwis mu się należał. Teraz wszystko działa lekko i, co najważniejsze, precyzyjnie. Jak komuś przerzutki nagle przestały działać, albo trzeba przerzucać co dwa biegi żeby wskoczył jeden to warto pochylić się nad sprawdzeniem stanu pancerzy, bo może się okazać, że regulacja nic nie da, a wymiana pancerzy i linki pomoże od razu.
Tak więc serwis powoli znowu się rozkręca, a kolejną akcją będzie czyszczenie łańcucha, ale to na weekend sobie zostawi, bo to brudna robota jest.
Na zakończenie klika zdjęć z całej akcji.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz