Chyba już można napisać, że weekendowe rowery, niczym obiady czwartkowe u Poniatowskiego, weszły na stałe w harmonogram weekendu u Rocha. I dobrze, bo w końcu trzeba także zadbać o swoje rowery, bo większość zimy stały w zimnym garażu. Ten weekend już taki pogodny nie był, ale nie lało się spod kół więc trzeba obiektywnie przyznać, że weekend był udany. Bo rowerowy.
Choć w sumie pedałowane było tylko w sobotę, bo niedzielę Roch przespał, ale czasem tak musi być. Wracając jednak do sobotniego pedałowania, to był to pierwszy wypad z Młodym na rower po zimie. Dla niego zima to gorszy okres; bo musi ubierać gruba kurtkę, spodnie i jeszcze rękawiczki, a to wszystko ogranicza ruchy, więc zimą Młody raczej nie jeździ, a jak już wsiada na rower to „dookoła komina”, bo czasem ma problemy z hamowaniem.
Jednak teraz okazało się, że można już próbować pojechać trochę dalej niż do komina i z powrotem. Oczywiście na pytanie „gdzie chcesz jechać” Młody odpowiedział, że „na barbarę”. No takie umowne określenie pewnego miejsca w lesie. Wcale tam Barbar nie ma, ale swego czasu ulica św. Barbary była dla Młodego kultowa. W sumie nie wiadomo dlaczego, jedynym godnym uwagi miejscem na tej ulicy jest Biedra.
No, ale skoro chciał tam jechać to nie było dyskusji. Na miejscu Młody trochę pojeździł, ale widać, że zima dała się we znaki. Drogę powrotną Roch go holował, bo nogi nie dały rady, a w sumie to dały radę na hopkach, ale już nie chciały wrócić. Z całej wyprawy powstał też mini filmik:
Na zakończenie Roch uchyli rąbka tajemnicy, bo w podsumowaniu noworocznym napisał, że:
Z mniej przyjemnych spraw to – chyba – zakończenie współpracy z rowertour.com. „Chyba” dlatego, że Roch nie ma żadnej informacji o tym czy faktycznie ta współpraca została zakończona, ale jeśli ktoś nie odezwał przez kilka miesięcy to chyba można nieśmiało założyć, że jednak coś się zakończyło.
Źródło.
Co nie od końca się sprawdziło. Oto bowiem odezwało się XLC i zaproponowało kontynuację współpracy już jako „ambasador”. Tak więc niedługo będzie można się spodziewać większej ilości testów.
Ten ruch wpisuje się doskonale w „plan pięcioletni”, który Roch opracował w 2020 roku i który udaje mu się realizować. O samym planie jeszcze Roch nic będzie pisał, ale chciałby żeby rok 2025 był wielkim tąpnięciem w jego życiu. I nie chodzi tylko o 4 dekadę życia. Jednak na ten moment Roch po cichu realizuje swój plan.
Na zakończenie zdjęcie stojącego roweru.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz