Mamy to! A w zasadzie mają to osoby, które jeszcze się uczą, albowiem oni tylko mają ten przywilej posiadania wakacji. I dobrze niech korzystają, ile mogą, bo to ich czas, a po wejściu w wir pracy zostanie im tylko 26 dni urlopu na cały rok. Rocha bąbelki dalej nie potrafią się nadziwić, że jak to – tylko 26 dni wolnego!? Tak więc wakacje to piękny czas, którym należy się cieszyć, bo później zostanie już tylko 26 dni. A najlepiej cieszyć się wakacjami siedząc na rowerze. I tak właśnie Roch stara się robić.
Najczęściej oczywiście Roch jeździ z dzieciorami, bo zazwyczaj one najbardziej chcą jeździć, ale sam też przymierza się do jakiegoś wypadu. Roch ponownie próbuje coś eksplorować, żeby potem pojechać tam z bąbelkami i wymyślił sobie, że tym razem będzie próbował dojechać do Blachowni rowerem, omijając drogi publiczne, jak tylko się da.
To jest plan przygotowany za pomocą Komoota. Co prawda trochę jest ulicami, ale z małym ruchem, a przez większość czasu i tak można jechać drogą dla rowerów, więc źle nie ma, a przynajmniej nie wygląda to źle na mapie. Żeby zacząć realizować ten plan, Roch musi jeszcze zerknąć do opon w Giancie, bo coś szybko z nich powietrze schodzi. Roch obstawia, że to mleko straciło swoje właściwości uszczelniające i wystarczy je wymienić. Albo włożyć dętkę i cofnąć się do sprawdzonego rozwiązania, które funkcjonowało kilka dekad i ciągle ma się dobrze.
Co prawda ma jeszcze mleko z ostatnich testów i recenzji, więc może spokojnie je wlać w oponę i zobaczyć co się stanie, ale myśl o dętce w oponie coraz częściej przychodzi mu do głowy. Jak to się skończy, to sam Roch nie wie, ale coś trzeba zrobić, bo powietrze schodzi do zera, a jakiekolwiek wypady ze świadomością, że w każdej chwili może zejść powietrze, są raczej kiepskim doświadczeniem.
W sumie, bo to już ten czas, czerwiec nie był zły, jeśli chodzi o rower, ale też nie był jakiś wybitny. Zwykły miesiąc, w którym było więcej piwa 0% (te smakowe to całkiem niezłe są), pizzy, a i wpadł jeden kebab. Więc kolarstwo gastronomiczne ma się bardzo dobrze. Roch także ma w planach powrót do wypadów rowerowych z Żonką, bo ostatnio czas wolny spędzali z bombelkami i z obcymi bombelkami, nie mając z tego nic dla siebie (w sensie rowerowym, bo czas z własnymi bombelkami to co innego).
Jednak to już postanowienie na lipiec, bo w czerwiec już się powoli kończy, a Roch zaczyna zamykać statystyki, więc jedyne co zrobi, to spróbuje ogarnąć swojego Gravela tak, żeby był gotowy na lipcowe wypady. Ostatecznie skończy się na dętce. Na zakończenie krótka galeria, obrazująca czerwiec, ale bez kebabu, bo ten wszedł bardzo szybko.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz