Początek każdego roku to kilka obowiązkowych spraw. Podatki, podwyżki i ferie. I te ostatnie są najbardziej oczekiwane przez dzieciory, bo dwa pierwsze wydarzenia nie dotyczą ich bezpośrednio. Jednak i z tymi feriami są problemy. Bo „przerwa zimowa” jak nazwa wskazuje to przerwa w zimie, a zima powinna kojarzyć się ze śniegiem, a tego w ostatnich latach jest mało, a nawet bardzo mało. Jednak narty rzecz święta i trzeba jechać w góry, żeby dzieciory poślizgały się na śniegu. I nawet Roch skorzystał na feriach, bo odkrył nową rzecz, na której można jeździć zimą. Oczywiście poza rowerem, bo na tym można jeździć cały rok.
Próby jazdy na nartach skończyły dla Rocha jednym wielkim zniechęceniem, bo nogi się rozjeżdżały i najczęściej nie było tego „czegoś”. W tym sezonie Roch chciał spróbować drugiego zimowego sportu, czyli snowboardu. Dla Rocha filozofia snowboardu jest zdecydowanie bardziej zrozumiała. Dwie nogi przypięte do jednej deski, więc powinno być łatwiej. Choć według opinii bardziej doświadczonych narty są łatwiejsze, a deska trudniejsza. Jednak teoria Rocha zakładała, że jednak deska jest łatwiejsza. Skoro już postawił tezę, że „deska musi być łatwiejsza do jeżdżenia” to musiał teraz udowodnić, że faktycznie tak jest. Jednak zanim wszedł na deskę, popatrzył, jak jeździ Młoda.
W końcu — w ostatnim dniu jeżdżenia — Roch zdecydował się na wypożyczenie sprzętu, kupienie skipass’a i spróbowanie swoich sił na snowboardzie. No i wnioski są tylko jedne: to jest właśnie to, co Roch chciałby robić zimą. Deska od razu znalazła wspólny język z Rochem i tylko 3 razy się wywalił. Owszem, nie jest to jeszcze jeżdżenie z najwyższych i najszybszych tras, ale buszowanie po oślej łączce też jest fajne, a deska coraz bardziej Rocha słuchała. Szkoda tylko, że zdecydował się na spróbowanie w ostatni dzień jeżdżenia, ale i tak warto było, bo może przez lato uda mu się znaleźć jakąś używaną deskę, na której będzie mógł dalej jeździć.
Po powrocie Roch zajął się rowerami, bo trzeba skończyć dirtówkę Młodego, a i w gravelu trochę podłubać, bo suport już bardzo chce wymiany. Do tego coroczna akcja z odpowietrzaniem hamulców w Cube. Roboty jest trochę, a wieczory stają się coraz bardziej krótkie i niedługo trzeba będzie myśleć o rowerze, a nie o siedzeniu w piwnicy.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz