Skoro Roch przywrócił bloga do życia, to wypada też na nim coś napisać. Okazja — do co najmniej kilku notek — właśnie się nadarzyła. To oczywiście Święta i Nowy Rok. Czas ubierania choinek, jedzenia sałatki jarzynowej, pierogów i barszczu z uszkami. To też czas na postanowienia, a jak wszyscy widzą, noworoczne postanowienia są nimi przez pierwsze dwa tygodnie. Później już tylko najwytrwalsi mogą powiedzieć, że dalej trzymają się swoich planów. Roch ciągle próbuje i czasem nawet wychodzi, ale może w tym roku uda się dotrwać z nimi do końca. Jednak na podsumowanie będzie jeszcze czas, teraz pora napisać o tym, jak ten rok się zaczął.
Garmin — jak zawsze — zaproponował dwie odznaki na koniec i początek roku. Rochowi nie udało się, niestety, zdobyć odznaki kończącej rok, ale za to zdobył tę na początek roku. Sylwester — jak i każdy pracujący dzień w okresie świątecznym — Roch spędził w pracy, bo urlop wyjeździł do zera, ale jak to powtarza:
„co się najeździłem, to moje”.
I taka jest prawda, bo zjeździł trochę krajów, a w niektórych chciałby spędzić więcej czasu, ale w 2025 roku znowu ma całą pulę urlopu, więc jeszcze wszystko przed nim. W każdym razie Sylwester w pracy spowodował to, że Roch nie mógł przejechać się na rowerze, a sztuczne „oszukiwanie” GPS tylko po to, żeby dostać obrazek w profilu, jest kiepskie. Jednak Nowy Rok już został zaczęty prawidłowo — na siodełku i z dzieciorami.



Dystans co prawda spacerowy, bo u Rocha ciężko (dosłownie hehe) z kondycją, ale ważne, że było pedałowane. Za mocne rozpoczęcie Nowego Roku Garmin przyznał Rochowi odznakę:

Choć powinna to być odznaka za odwagę i wytrzymałość roweru. Bo to on odwalił czarną robotę, a Roch tylko siedział i naciskał na pedały. Podczas tego naciskania Roch dalej czuł luz w suporcie, bo tego jeszcze nie zdążył wymienić, choć nowa część leży już chyba drugi rok w szafce. Za to też powinna być nagroda, lenia dekady. W tym roku już go Roch wymieni, bo luzy już są wyczuwalne podczas pedałowania, więc zgodnie z początkowym założeniem — Roch zajechał stary suport i może z czystym sumieniem wymienić go na nowy.
Jak widać początek roku, nie należy do najłatwiejszych, ale to wynik tygodni zaniedbań i pielęgnowania swojego lenistwa. W nowym roku może się to zmieni. Pewne postępy już są:
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz