W końcu zrobiło się ciepło, czyli w okolicach 20°C, a nie jak dotychczas 30 i więcej. Kiedy Roch wyszedł na zewnątrz to pierwsze co chciał zrobić to wrócić po jakąś cieplejszą bluzę, bo było mu zimno, ale po chwili organizm Rocha skalibrował się uznał, że temperatura jest całkiem w porządku i można śmiało pojeździć. Początkowo celem były jakieś krzaczaste tereny, ale ostatecznie Roch skomunikował się z towarzyszem od pedałowania i wspólnie pojechali pooglądać pociągi.
Zresztą dziś był dzień regeneracyjny więc jakieś dłuższe wypady nie były wskazane, a na ławeczce w Miasteczku Śląskim Roch relaksował się oglądając pociągi, a trafił się nawet jakiś TLK, który tylko przeleciał przez stację. Potem zabrał się do domu i sprawdził, za pomocą GPS, ile to przejechało mu się kilometrów i wyszło mu, że całe 30, a nawet nie poczuł tego w nogach. To chyba pierwszy znak, że kondycja wraca. Na dniach Roch kupi korbę do nowego roweru i przerzuci resztę części i może uda się jeszcze w tym sezonie pojeździć na nowym rowerze.
Na zakończenie film i wszyscy kibicujemy Mai:
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz