– \”Kolejny tydzień z głowy\” — Pomyślał Roch wstając o 700 rano.
I tak też rozpoczęła się leniwa sobota, która przyniosła ładną pogodę, choć wietrzną, i pewne ustalenia odnośnie składania roweru, o których Roch już wspominał był, ale wtedy to jeszcze nic pewnego. Teraz natomiast Roch jest zdecydowany i zmotywowany by zacząć składać nowy rowerek. Na początek trzeba kupić jakąś ramę i właśnie w tym celu Roch odwiedził zaprzyjaźniony Adventure. Po przejrzeniu parunastu marek Roch stwierdził, że nie ma nic — na tyle oryginalnego i unikalnego — co mógłby kupić, a jeśli jest to kosztuje górę pieniędzy jak na przykład Specialized S-Works.
W końcu niezastąpiony Koyocik podrzucił Rochowi kilka propozycji i Roch zdecydował się na całkiem ładną ramę, za rozsądne pieniądze i dostępną w zaprzyjaźnionym Adventure. Kolor \”anodized black\” dopełnia całości, a fakt, że jest dostępna od ręki powoduje to, że po wypłacie Roch dokonuje zakupów. Jeszcze może w tym sezonie Roch pokaże się na nowym-starym rowerze, a przez zimę złoży ładną maszynkę do cross country.
Dziś natomiast Roch jeździł w okolicach Świerklańca, a w zasadzie siedział i spożywał kawę z Koyocikiem. W dalszym ciągu planowany jest wypad do Lublińca, ale ostatnio pogoda nie dopisuje i strach ryzykować jakiejś ulewy. Dopiero dziś zrobiło się znośnie i można było rozprostować kości. Jutro, o ile pogoda pozwoli, ponowne pedałowanie.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz