Korzystając z drugiego dnia przedłużonego weekendu Roch wyskoczył do miasta na elektroniczne zakupy, potem polutował trochę kabelków i w końcu chciał iść na rower, ale pogoda pogorszyła się i Rochowi odechciało się ryzykować jakiejś burzy, czy innej wichury. Zasiadł Roch przed biurkiem i zaczął montować to, co wcześniej zlutował. W końcu miał wszystko połączone, sprawdzone i mógł podłączyć wyświetlacz.
Dzięki własnoręcznie złożonemu Arduino wyświetlacz zagadał, a Roch doszedł do etapu zamrugania kursorem na wyświetlaczu. Do wyświetlenia czegokolwiek jeszcze trochę mu zostało, ale jest już na dobrej drodze. Potem, z drugiej strony, podłączy komputer i napisze mały programik w .NET, który będzie wyświetlał różne informacje i tak skończy się rok 2011.
Dziś z roweru nici, ale są jeszcze dwa dni i może uda się jeszcze wskoczyć na rower. Nawet z kimś u boku.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz