Po weekendowych opadach śniegu Roch stracił nadzieję na to, że wiosna nadejdzie jeszcze w marcu, ale od połowy niedzieli, czyli od dziś, odzyskał on nadzieję, bo pogoda w drugiej połowie dnia zrobiła się wybitnie wiosenna i nie ma czemu się dziwić skoro dziś mamy pierwszy dzień wiosny. Roch śmie twierdzić, że sprowadziły ją lecące żurawie zarejestrowane na Rochowym fotoradarze kiedy przelatywały przed oknem, za pomocą którego Roch ogląda przelatujące samoloty. Można powiedzieć, że wiosna została oficjalnie przyprowadzona przez żurawie.
Jednak z racji wcześniejszego ochłodzenia Roch nie jeździł na rowerze, bo nie było z kim, a poza tym trzeba było trochę nadrobić zaległości, których w tygodniu nie można zrobić z wiadomych już powodów. W międzyczasie nastąpił malutki zgrzyt, który Roch szybko wyjaśnił i ma nadzieję, że rowerowy (i nie tylko) Przyjaciel nie żywi do niego urazy, czasem źle złożone zdanie bywa powodem nieporozumień.
Przyszły weekend należy do roweru i nie ma takiej siły, która by Rocha odwiodła od tego pomysłu (nie licząc śniegu z deszczem) i ma on nadzieję, że będzie miał z kim pedałować.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz