Od zawsze Roch uważał, że w Internecie jest wszystko, że to taki globalny śmietnik, w którym można znaleźć wszystko, a nawet więcej. Dziś jednak jego mały, globalny, świat uległ załamaniu. Wszystko za sprawą maila w sprawie programatora, który zamówił wczoraj. Okazuje się, że:
\”Niestety w chwili obecnej nie posiadamy zamawianych pozycji w magazynie, wkrótce jednak zamawiane towary powinny pojawić się w magazynie i zamówienie zostanie zrealizowane.\”
I teraz Roch ma dylemat filozoficzny, czy czekać na zapełnienie się magazynu, czy zrezygnować i szukać szczęścia w innych sklepach. Problem w tym, że w innych sklepach nie ma, a jeśli są to jeden sponsor nie wystarczy, a i pewnie dziesięciu miałoby problem żeby sfinansować zachciankę Rocha.
Można, w ostateczności, popełnić taki programator własnoręcznie, ale pojawia się kolejna kłoda pod nogami Rocha bo kto zaprogramuje programator? No właśnie nikt, więc jakby na to nie patrzeć to Roch ugrzązł w du.. żych krzakach.
Na domiar złego śniegu przybywa, a przez to Roch codziennie dopisuje kolejne zero w statystykach i łapie coraz głębszy dołek, a będzie jeszcze gorzej bo jutro trzeba uruchomić samochód, a ten jest już zasypany po sam dach i pewnie Roch będzie musiał odśnieżyć połowę parkingu żeby w ogóle zacząć myśleć wyjechaniu.
Roch pozdrawia Czytelników.