Autor: Roch Brada

  • Piasty doszły – koło się składa

    Dartmoor Free-ForceWczoraj Roch otrzymał informację, że piasty doszły i można przynosić koła, jednak Roch nie mógł się wyrwać, bo miał trochę zaległości do zrobienia w domu, a poza tym na dziś był umówiony w salonie \”Jedynej Słusznej Sieci Komórkowej\” na podpisanie nowej umowy i odebranie nowego, lśniącego telefonu. Dziś jednak telefon nie dojechał, ale w zaprzyjaźnionym Adenture załatwił wszystko; zostawił koło, zapłacił już za piasty i jedną przywiózł do domu. Przednie koło się składa i będzie gotowe po Świętach, co Rocha cieszy, bo na piasty miał, ale na koszty robocizny już nie bardzo.

    Marzocchi Bomber MX Comp AirAkcja \”Rower 2011\” idzie pełną parą; największy wydatek już przeszedł do historii, teraz tylko pomniejsze rzeczy, potrzebne do uruchomienia hydrauliki i można zacząć jeździć. W międzyczasie do serwisu pójdzie Bomberek i to będzie koniec. Napęd do przyszłego roku wystarczy, więc przyjemność modernizacji roweru Roch sobie dawkuje, żeby nie zrobić wszystkiego na raz. Dzięki temu branża rowerowa przynosi zyski i interes się kręci niczym nowe koła Rocha.

    Korzystając z okazji wyjęcia przedniego koła, Roch zdjął stare V-break\’i i wykręcił piwoty, a w ich miejsce wstawił zaślepki z logo \”M\”. Do zdjęcia pozostaje klamka, ale tym Roch zajmie się jak już wszystko inne będzie gotowe. Wtedy zdjęcie klamek będzie wisienką na torcie i zwieńczeniem rowerowej akcji. Oby tylko Rocha nie zaskoczyła wiosna i sezon rowerowy, ale bez hamulców też da się jeździć.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Odwilż. Drugie podejście.

    Co prawda z Rocha nie jest ekonomista, ale słyszał, że na koniec roku firmy zaczynają generować koszty; tak się złożyło, że owo generowanie kosztów (o ile Roch nie pisze bzdur) trafiło na Rocha. Zadzwonili z \”Jedynej Słusznej Sieci Komórkowej\” i oznajmili, że Roch jest stałym klientem i już może wybrać sobie nowy telefon lub obniżyć koszty, choć do końca umowy zostało jeszcze sześć miesięcy. Tak, czy inaczej Roch nie weźmie nowego telefonu, bo ma inne wydatki, czyli nowe piasty, składanie kół, później nowe klocki i serwis Bombereka.

    Jutro Roch idzie do zaprzyjaźnionego Adventure zapytać, czy już są piasty, czy można poczekać z wyrywaniem resztki włosów z głowy. Tak, czy inaczej rower musi zostać skończony, a wszelkie inne gadżety muszą poczekać, bo na takim telefonie — choćby nie wiadomo jak wypasionym — Roch nie pojedzie na lotnisko, albo do Kamieńca.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Mrrroźno

    Chciał, nie chciał Roch musiał wyjść z domu. Jednak przed wyjściem sprawdził termometr, a tam -8°C, czyli mroźno, ale trzeba było iść. Okręcił się był Roch szalikami i poszedł w niezbadaną otchłań. Na zewnątrz okazało się, że wcale tak zimno nie było. Pewnie dlatego, że nie było wiatru, a może dlatego, że Roch przestraszył się tak niskiej temperatury. Korzystając z okazji wziął pulsometr i po półtorej godziny miał spalone 786 kalorii. Czas zacząć uprawiać zimowe spacery.

    Po powrocie zabrał się za pisanie dawno już zapomnianego programu rowerowego, którego projekt można zobaczyć na screenie. Niedługo, korzystając z dobrodziejstw Bloggera, Roch zrobi nową stronę i może projekt zajedzie tak daleko, że będzie go można pobrać i przetestować. Na słynnej już rozmowie kontrolowanej kwalifikacyjnej zebrał pozytywne opinie, więc może będzie on coś wart. Póki co wersja beta, więc jeszcze są błędy, ale Roch wytrwale nad nimi pracuje.

    Poza tym wszystkim Roch wciąż czeka na piasty, w poniedziałek pójdzie się przypomnieć, zabierze z sobą koło, jak dopisze mu szczęście to będzie miał jedno gotowe koło, w styczniu tył i rower będzie prawie skończony.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Z cyklu: wymiana piast

    Przez ostatni czas Roch wypadł z rowerowego (i każdego innego) obiegu. Z tego wszystkiego zapomniał, że dokonał wyboru piast, a nawet zamówił je w zaprzyjaźnionym Sklepie Rowerowym. Pewnie trochę przyjdzie Rochowi poczekać, bo zima atakuje jak kraj długi i szeroki więc i dowóz towaru może się obsunąć. W każdym razie mają dzwonić (ostatnio wszyscy mają do Rocha dzwonić). Może jutro, przy okazji bytności w mieście, Roch przejdzie się i przypomni o sobie, ale nie ma co szaleć, bo jeszcze jest lekka \”dziura budżetowa\”.

    Po długich godzinach spędzonych w katalogach, Roch postawił na firmę Dartmoor, bo była zachwalana, a piasty kręcą się na łożyskach maszynowych. Korzystając z wymiany piast Roch pozwolił sobie na pewną ekstrawagancję, ponieważ nowe piasty będą w kolorze niebieskim, tak jak nyple, a szprychy i obręcze pozostaną czarne. Ot, taka kastomizacja (kolejny potworek językowy).

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Ciąg dalszy nastąpił

    \”Halo, halo, a pan dokąd?\” — Zakrzyknęła głowa wystająca zza wysokiego biurka.
    \”Ja? Do Firmy\” — Odpowiedział Roch.
    \”Dokument ze zdjęciem poproszę\” — Odpowiedziała głowa.
    \”Tymi drzwiami, na drugie piętro i korytarzem w lewo\” — Dowiedział się Roch.

    Uzbrojony, w identyfikator z napisem \”gość\”, Roch wszedł na drugie piętro, skręcił w lewo, poszedł do pokoju 202. Tam czekała na niego osoba, z którą Roch miał odbyć rozmowę wstępną. Cała ta cisza była spowodowana właśnie przygotowywaniem się do rozmowy kwalifikacyjnej, a że praca była fajna to Roch podszedł do tego na serio.

    Przygotował kilka programów, stare poprawił, nowe udoskonalił, poczytał i mógł iść rozmawiać. Wszystko szło jak po maśle, wpierw opis Firmy, później rozmowa w języku angielskim, w końcu po polsku, potem jeszcze cztery zadania programistyczne do rozwiązania; maglowali Rocha dobrą godzinę, Roch odpowiadał. Część pytań Roch zaliczył, część sobie darował. Maglujący pisał, zaznaczał, kiwał głową. W końcu Roch pochwalił się swoimi programami, tutaj pojawił się uśmiech na twarzy maglującego.

    Koniec końców Roch nie jest pewien, czy zdał, czy nie bowiem usłyszał sakramentalne \”skontaktujemy się z panem\” i od razu pojawiło się skojarzenie z \”Porankiem kojota\”:
    [youtube https://www.youtube.com/watch?v=PF_FbqqYgHU?fs=1&hl=pl_PL&color1=0xe1600f&color2=0xfebd01&w=560&h=340]

    Co z tego wyjdzie czas pokaże, ale — dmuchając na zimne — Roch nie porzuci przekopywania kanałów RSS z ofertami fajnej pracy dla fajnego Rocha.

  • Za chwilę dalszy ciąg programu

    W związku z tym, że Roch wdraża zmiany w swoim życiu osobistym nie ma zbytnio czasu na prowadzenie bloga. Planowany powrót Rocha do życia (blogowego) nastąpi w środę, 15 grudnia 2010 roku. Do tego czasu Roch może milczeć, ale trzeba ponieść pewne ofiary. Aby umilić oczekiwanie, Roch umieszcza obraz kontrolny:

    Źródło: Internet.

    To wcale nie oznacza, że Roch znika z Sieci.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Idzie odwilż i idą wydatki

    Wszystko wskazuje na to, że zimę mamy za sobą (przynajmniej tą pierwszą). Nadeszła odwilż, a właściwie nadszedł deszcz i śnieg zaczął topnieć. Według wszelkich prognoz jutro ma być 9°C i śnieg popłynie szerokim strumieniem do studzienek. To znak, że Roch musi zabrać się z rower, bo może obudzić się z ręką w nocniku. Co prawda do wiosny jeszcze ho ho, ale sam fakt zmiany krajobrazu za oknem powoduje u Rocha chęć do rozkręcenia roweru.

    Wczoraj Roch wybrał się do zaprzyjaźnionego Adventure żeby zapytać co dalej robić z hamulcami. Roch dowiedział się, że musi je wyczyścić i wymienić klocki i właściwie nic poza tym. Hamulce już leżą wyczyszczone i czekaj na zakup… kół. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi Roch nie wymieni piasty tylko kupi całe koła, o ile plan ułożony z zaprzyjaźnionym sklepem wypali.

    I tak z małej akcji wymiany piasty zrobiła się wielka akcja składania / kupowania kół, ale czego nie robi się żeby rower był wychuchany. W związku z tym inne plany zostaną przesunięte na trochę późniejszą wiosnę, ale będą zrealizowane bowiem wszystko wiąże się z lotniskiem.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Hydraulika

    Już miał Roch porzucić wszelkie nadzieje na to, że cokolwiek na blogu napisze, ale w końcu pojawił się powód inny niż śnieg, mróz i zimno. Od dawna Roch myślał \”co tu w rowerze zmienić\” i w końcu wymyślił. Odkupił od Michała hamulce tarczowe i od nowego sezonu będzie pomykał na lotnisko z nowymi hamulcami. Jutro Roch idzie do zaprzyjaźnionego Adventure ustalić termin serwisu, czyli wymiany płynu i klocków, ale pewnie zbiegnie się to z wymianą piasty i za jednym zamachem Roch załatwi cały przód roweru.

    Pozostanie tylko kwestia wymiany tylnego koła, bo tył nie jest dostosowany do tarczy, czyli znowu będzie dylemat \”którą piastę kupić\”, bo na pewno trzeba będzie ją wymienić. Może Rochowi uda się zdążyć przed sezonem, a jeśli nie to Roch powoli będzie odkładał fundusze i w połowie sezonu zrobi przerwę i dokończy wymianę.

    Roch pozdrawia Czytelników.

    PS.
    Dzięki serdeczne!

  • Opadów śniegu ciąg dalszy

    Zima w pełni, śnieg pada cały dzień, choć temperatura jest ciut pod zerem więc da się żyć. Roch, jeśli nie musi, to nie wychodzi z domu, a jak już musi to porusza się samochodem, bo tam jest cieplej. Na drogach paraliż, nawet tak wychwalane pod niebiosa opony zimowe nie dają rady. Roch zamiast \”zimówek\” ma łopatę w bagażniku i to mu zupełnie wystarcza choć w tym roku jeszcze nie zakopał się.

    Koniec roku więc trzeba zacząć myśleć o rozpoczęciu akcji \”Rower 2011\”. Powoli trzeba będzie rozkręcać rower, sprawdzać co nadaje się do wymiany, a co jeszcze rok wytrzyma. Jednak najpierw Roch zaopatrzy się w kolejny obiektyw, a potem zatroszczy się o rower. Funduszy powinno wystarczyć.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Statystycznie nic się nie dzieje

    Pod względem rowerowym u Roch panuje okres zastoju. Nic nowego skoro dawno temu przestało mu się chcieć jeździć, a teraz jeszcze zaatakowała zima. Spoglądając w statystyki jest czerwono, ale to nic dziwnego ponieważ już dwa miesiące wstecz zaczynało się czerwienić ze wstydu. Być może w przyszłym roku będzie lepiej, ale Roch nie będzie już określał ile ma do przejechania.

    Pogoda za oknem jest tragiczna, śnieżyce, mrozy i wiatry i końca nie widać. Pocieszające jest to, że mamy już grudzień i do kwietnia jest coraz bliżej, choć przy takiej pogodzie te trzy miesiące będą męką. Pozostaje zaszyć się w domu, podkręcić kaloryfer na max i czekać na poprawę pogody. Na zakończenie statystyka, ale klikać nie warto: Listopad 2010.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Byle do wiosny

    Tym razem Roch nie będzie się pastwił nad biednymi drogowcami, których ilość spadniętego śniegu mogła zaskoczyć. Od rana Roch dumał jak tu odkopać samochód. W końcu ubrał się w ciepłe buty, rękawiczki i poszedł na wykopki. Na dachu było jakieś 30 cm śniegu, zanim Roch dobrał się do środka to spędził dobrą chwilę nad próbą otwarcia drzwi. Wiązka podczerwieni nie chciała przedostać się do odbiornika, a tym samym drzwi nie chciały ustąpić. W końcu jednak szyba była na tyle czysta, że udało się otworzyć samochód.

    Później trzeba było jeszcze nim pojechać, a to też nie było takie proste. Najpierw trzeba było pokonać osiedlowe uliczki, o których wszyscy zapomnieli, potem jeszcze oblodzony zjazd i można wyjeżdżać \”w miasto\”. Oszałamiająca prędkość 20km/h, ale szybciej nie można bo lód, śnieg i tak dalej. W końcu powrót, podjazd i znowu osiedlowe uliczki oblodzone i ośnieżone.

    Zima zaatakowała pełną parą, pewnie niedługo będą pierwsze \”awarie\” sieci elektrycznej i zapadnie ciemność. W tej ciemności jedynie przyrost naturalny może podskoczyć i to będzie chyba jedyny pozytywny aspekt tej zimy. Na lotniskach również są problemy, według ostatnich \”newsów\” do Katowic zaczynają się przekierowania, ale w taką pogodę Rochowi nie chce się jechać na lotnisko.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Być szybszym niż samochody Coca Coli

    Wiadomo wszem i wobec, że Święta zaczynają się w momencie pierwszej emisji reklamy świątecznych samochodów Coca Coli, ale w tym roku Roch postanowił być szybszy od koncernu. Właśnie przed chwilą zainaugurował świąteczną atmosferę na blogu poprzez przyozdobienie się w świąteczną czapeczkę, a jak nauczy się podstaw CSS to może coś innego zmieni.

    Za oknem zima prze do przodu; cały dzień lekko pada i już są efekty tego padania. Wszędzie zrobiło się biało, powstały też pierwsze bałwany, a Roch w poniedziałek będzie odkopywał samochód spod grubej pokrywy śnieżnej. Dobrze przynajmniej, że wie w którym miejscu go znaleźć. Zima chyba na dobre zagościła nad Rochem, oby nie na długo.

    Roch pozdrawia Czytelników.