Żeby coś stało się nawykiem musi być regularnie powtarzane – tak przynajmniej twierdzą internety, które dodatkowo podają ile czasu trzeba daną czynność powtarzać żeby weszła nam w krew. Oczywiście do takich informacji warto podchodzić z dystansem, bo inne źródła w tych samych internetach mówią, że to wcale nie jest tak, że po 20 czy tam 60 dniach możemy ogłosić, że oto mamy nowy nawyk, który jeszcze dzień wcześniej był tylko czynnością regularnie powtarzaną. W przypadku Rocha różnie z tym bywa, ale od pewnego czasu wynalazł sobie nową czynność, którą już zaczął regularnie powtarzać, czy to będzie nowy nawyk? Czas pokaże, ale na pewno to fajna zabawa.
(więcej…)Kategoria: Rower
Kategoria wpisów rowerowych
-
Weekend w piwnicy! I gravel naprawiony
Weekend można spędzić na różne sposoby, bo w sumie to wolny czas bez jakiś specjalnych zadań, czy obowiązków. Korzystając właśnie z tego Roch w końcu zabrał się za naprawianie gravela. Jak wiadomo padł w nim suport i trochę musiał poczekać na naprawę, ale w końcu się doczekał, a całość operacji poszła aż zbyt gładko, ale test był i wszystko działa. Udało się nawet zdiagnozować dlaczego suport padł, a przyczyna była trywialna jednak dzięki niej Roch ma nowy suport. I znowu grzebał przy rowerze w piwnicy.
(więcej…) -
Jak to ze Stravą jest i pedałem też
Świat, nawet ten nie rowerowy, doszedł do takiego etapu, że jak nie podzielimy się z Internetami jakimś wydarzeniem z naszego życia to tak jakby to wydarzenie się nie odbyło. Podobnie jest ze światem rowerowym – rozwój liczników GPS, które już bardziej przypominają komputery kalkulujące podjazdy przed nami, ładujące się ze słońca i podpowiadające nam kiedy można iść na rower, poszedł już tak daleko, że prawie każdy z tego korzysta. I prawie każdy wrzuca to gdzieś do Internetów. I właśnie takim centrum śladów GPS została Strava.
(więcej…) -
Zimowy serwis rowerowy
Roch chyba bardzo podpadnie Pani Zimie, bo znowu o niej będzie, ale co zrobić – taki czas, że śnieg pada prawie cały czas. Choć i tak pogoda była na tyle łaskawa, że odpuściła na kilka dnia z tym śniegiem i można było pojeździć. Oczywiście jak pada śnieg to Roch też jeździ, ale wiadomo – jak nie ma śniegu to jeździ się lepiej. Ale żeby jeździć to trzeba mieć sprawny rower, a z tym u Rocha ostatnio trochę gorzej. Wpierw w Cube coś trzeszczało, a teraz w Giancie wywalił się suport. W międzyczasie jeszcze kilka serwisów roweru Żonki. I tak właśnie ta zima mija, w piwnicy przy dłubaniu przy rowerach.
(więcej…) -
Coś tam skrzypi, coś tam trzeszczy
Zima to cudowny czas; pada śnieg, jest zimno, a drzewa – pokryte śniegiem – przypominają bajkową krainę gdzieś na dalekiej północy. To wspaniała pora roku też z innego powodu: jazda na rowerze jest zupełnie inna niż ta, którą uprawiamy przez pozostałą część roku. Bywa, że jest ślisko, czasem spod kół pryska jakieś błoto pośniegowe, a łańcuch coraz częściej przypomina stołówkę dla rdzy. Zimą też częściej zdarzają się awarie, a krótki dzień sprzyja zamykaniu się w garażu / piwnicy i serwisowaniu roweru. I tak właśnie ostatnio zrobił Roch. A w przerwie był tez na urlopie i feriach.
(więcej…) -
Ochraniacze na buty XLC BO-A03
Powszechnie wiadomo, że najlepiej jeździ się na rowerze w lecie. Wtedy jest najfajniej, bo dzień jest długi i ciepły, można jeździć w krótkich spodenkach i ogólnie dobrze jest jak słońce świeci, czasem wieje lekki wiaterek, a pod kołami czuć pewny asfalt albo inny rodzaj gruntu, który nie pryska i nie jest zimny. Jednak nie zawsze są takie laboratoryjne warunki; o ile deszcz, czy niższa temperatura nie jest jakoś specjalnie męcząca, o tyle jedna z pór roku jest szczególnie wymagająca. Oczywiście chodzi o zimę, bo ona wyróżnia się niską temperaturą i śniegiem. To także czas kiedy zakładamy ciepłe bibsy, termo koszulki i kurtki. Ogólnie chronimy się przed mrozem. Kiedy już jesteśmy odpowiednio przygotowani do wyjścia zostaje kwestia butów. Bo można jeździć w butach zimowych, można zmienić pedały i używać „cywilnych” butów, a można założyć ocieplacze na buty, w których jeździmy latem. I właśnie rzecz będzie o takich ocieplaczach, czyli o ochraniaczach na buty XLC BO-A03.
(więcej…) -
Ta ostatnia niedziela
Trzeba uczciwie przyznać, że ostatni weekend – pomimo, że rowerowy – był raczej leniwy. Rower służył do załatwiania spraw na mieście i innych pomniejszych biznesów. Na przykład na dojazd do szkoły Bombelków na zebranie z rodzicami. Jako, że to okres przed mikołajkowy to były jeszcze wypady prezentowe, ale w sumie to nic specjalnego się nie działo. Pogoda zrobiła się kapryśna, czasem zaczynał padać śnieg tylko po to, żeby za chwilę móc stopnieć. Już Roch wolałby grubą warstwę ubitego białego puchu niż takie straszenie. Jednak to nie tak, że Roch nie obmyśla nowego planu, wręcz przeciwnie – chce pożegnać 2022 rok z przytupem, tak żeby miał co podsumować pod koniec roku. Choć patrząc na Garminy i Stravy to raczej źle nie było.
(więcej…) -
Zestaw lampek rowerowych XLC CL-S10
Z otwarciem tych lampek Roch zwlekał kilka miesięcy a to dlatego, że chciał z nimi pojeździć jak będzie już ciemno. Oczywiście, za dnia również dobrym pomysłem jest jeżdżenie z oświetleniem i sam Roch jeździ zawsze z włączaną tylną lampką, bo zakłada – słusznie, lub nie – że mrugające światełko z tyłu szybciej zwróci uwagę nadjeżdżających z tyłu kierowców. I tak właśnie przechodzimy do testu zestawu lampek rowerowych XLC CL-S10.
(więcej…) -
Jeśli raj istnieje, to wygląda właśnie tak
Są w życiu takie chwile, że staramy się znaleźć jakieś nowe miejsca, nowe doznania i nowe zajawki. Tak też było z Rochem, który zaczął zaspakajać swoje rowerowe potrzeby. Pierwszą z nich – i w zasadzie najważniejszą – było przejechanie trasy z Częstochowy do Tarnowskich Gór (lub odwrotnie). Wszystko jednak musiało zostać zaplanowane, przeanalizowane i dopięte na ostatni guzik. Dopiero wtedy Roch podszedł do tematu od strony praktycznej; czyli spakował się i ruszył w drogę. Plan ten udało mu się zrealizować prawie dwukrotnie, bowiem przejechał z Częstochowy do Tarnowskich Gór (no, do Miasteczka Śląskiego) i z kolejnym razem przejechał z Tarnowskich Gór do Częstochowy – w tym przepadku GPS pokazał, że ślad jest kompletny. Z tych dwóch wypadów wyciągnął następujący wniosek: dla Rocha lepszą opcją jest start w Tarnowskich Górach i meta w Częstochowie, ale musiał się o tym przekonać na własnej skórze, a w zasadzie na własnych nogach. Podobnie było też z drugim planem, który Roch miał z tyłu głowy, a który zakładał odkrycie w okolicy pumptracka.
(więcej…) -
Buty MTB XLC CB-M10
Długo przyszło Rochowi czekać na ten moment, ale końcu on nadszedł. Zanim jednak napisze o co chodzi – tak jakby nie wynikało to z tytułu notki – to zdradzi, że poza tą notką będzie jeszcze jednak taka, o której Roch napisze, że to „ten moment”. Jednak zanim ten drugi moment nastąpi, spróbujmy ogarnąć to co Roch przygotował na październik, a w sumie to przygotowuje się do tego od jakiegoś czerwca, bowiem są takie rzeczy, którym należy poświęcić więcej uwagi żeby wgryźć się w szczegóły bo te w pewnym momencie wyjdą na jaw. I dobrze wiedzieć o nich wcześniej, bo w przypadku butów każdy szczegół jest ważny, a jeśli są to buty rowerowe to na pewno każdy szczegół jest ważny. I tak, bohaterem października są Buty MTB XLC CB-M10.
(więcej…) -
O Rochu, który jeździł koleją
W tej notce Roch spróbuje nie podkreślać kolejny raz, że porusza się różnymi środkami transportu, bo nie ma auta, bo to już staje się nudne, nawet dla samego Rocha. Stało i trzeba żyć dalej i jeździć tym zbiorkomem ile się da. A ostatnio Roch poszedł w kolej, bo na początku pojechał dokończyć sprawę tego, o czym Roch miał nie wspominać, a ostatnio znowu wsiadł do pociągu i pojechał do Tarnowskich Gór. Tym razem z dzieciorami, bo one chyba też polubiły poruszanie się zbiorkomem. I tak jadąc w tym pociągu z rowerami Roch wymyślił określenie na te jego podróże koleją: Kolejny Weekend Kolejowy, w skrócie KWK, bo PKP już było zajęte.
(więcej…) -
Muc-Off Bike Protect, czyli brakujący element
Kontynuujemy temat higieny naszego roweru. Tematowi temu zaczęła sprzyjać nawet pogoda, bo o ile latem łatwiej jest utrzymać rower w czystości, to jesienią już zaczynają się schody. Oczywiście, można go opłukać z kurzu, ale prawdziwym sprawdzianem dla środków czystości jest właśnie okres jesienny, bo wtedy spod kół wydobywa się coś więcej niż tylko kurz. Jak wszyscy doskonale wiem początek jesieni nie zachęcał do jeżdżenia, ale potem to już była prawdziwa złota jesień. I tak się złożyło, że Roch miał poważny plan co do tej jesieni, bo chciał jeszcze zaliczyć jakiś dłuższy dystans, a że musiał załatwić jedną sprawę w Tarnowskich Górach to okazja spadła mu wręcz z nieba. I tak właśnie doszło do użycia Muc-Off Bike Protect. Środka, który tworzy tarczę brudową 2.0.
(więcej…)