Skoro Roch przywrócił bloga do życia, to wypada też na nim coś napisać. Okazja — do co najmniej kilku notek — właśnie się nadarzyła. To oczywiście Święta i Nowy Rok. Czas ubierania choinek, jedzenia sałatki jarzynowej, pierogów i barszczu z uszkami. To też czas na postanowienia, a jak wszyscy widzą, noworoczne postanowienia są nimi przez pierwsze dwa tygodnie. Później już tylko najwytrwalsi mogą powiedzieć, że dalej trzymają się swoich planów. Roch ciągle próbuje i czasem nawet wychodzi, ale może w tym roku uda się dotrwać z nimi do końca. Jednak na podsumowanie będzie jeszcze czas, teraz pora napisać o tym, jak ten rok się zaczął.
(więcej…)Tag: Bombelki
-
Procesja do lasu i nad wodę
Kolejny długi weekend zaczął się, co dobitnie widać w sklepach, bo półki opustoszały, jakby przerwa świąteczna trwała tydzień albo i nawet miesiąc. Jednak pomijając kwestie pustych półek i zakupów, pozostaje jeszcze jeden pozytywny aspekt świąt, czyli wolny dzień, a jeśli ktoś wziął urlop, to nawet długi weekend się z tego zrobi. Dla Rocha jednak to tylko wolny dzień, bo walczy on o tytuł pracownika miesiąca, więc nie bierze urlopów1. A wolny dzień — szczególnie świąteczny — można święcić na kilka sposobów.
(więcej…) -
Paprocany – Pszczyna – Paprocany
Odkąd Roch skompletował „Rowerowy Zestaw Wypadowy”, czyli pisząc po ludzku, kupił bagażnik rowerowy, świat tras rowerowych stanął przed nim otworem. Do tej pory jak pomyślał o tym, że musi pakować rowery do bagażnika, to dostawał białej gorączki. Inna sprawa, że zapakowanie czterech rowerów jest niemożliwe i nawet kombi nie daje rady. Trzeba by jakiegoś VAN-a mieć na boku, który jeździłby tylko z rowerami, ale taniej wyszło kupić bagażnik i wozić wszystko (no prawie, bo jeszcze jednego brakuje) na dachu. W ten sposób Roch zjeździł już Żelazny Szlak Rowerowy i kilka pomniejszych tras. I tak pedałując, wpadł na pomysł — co prawda nie jest to żadna nowość, bo takich miejsc w Internetach jest od groma — żeby stworzyć jedno miejsce dla wszystkich tras, jakie Roch przejedzie. Ze śladami, danymi i opisem. Taki prywatny „logbook” albo po naszemu „dzienniczek tras”. I to właśnie jest pierwsza trasa, która do niego trafi.
(więcej…) -
To był dobry urlop
Za każdym razem jak Roch ma urlop, dzieciory jego zadają mu to samo pytanie: „dlaczego masz tak mało wolnego?”. Dzieciory mają przecież całe dwa miesiące wolne, do tego ferie i inne pomniejsze dni wyłączone ze szkoły, a Roch ma w sumie 26 dni (minus 4 UNŻ) wolnego w całym roku. I ta ilość dni musi mu wystarczyć na cały rok odpoczynku. Co więcej, żeby być w zgodzie z przepisami i HRem, musi wziąć 10 dni wolnego, aby „dobrze odpocząć”. I właśnie takie 10 dni odpoczynku Roch zakończył.
(więcej…) -
Terenowy weekend, w końcu!
Czasem, w życiu blogowym zdarza się tak, że tytuł wpisu nie nadąża za jego treścią i właśnie w tej notce da się to odczuć, choć Roch postara się to zminimalizować, żeby nie było aż tak dużego dysonansu pomiędzy tym, jak Roch zatytułował wpis, a o czym napisał. Choć do pewnego stopnia całość będzie się pokrywała z tym, że weekend był terenowy, a nawet był więcej niż terenowy, ale miejscami będą wplatały się nici innych wydarzeń, ale tak to jest, jak się wcześniej zaczyna, a potem przełącza się na robienie zleceń.
(więcej…) -
Wakacje, oby rowerowe
Mamy to! A w zasadzie mają to osoby, które jeszcze się uczą, albowiem oni tylko mają ten przywilej posiadania wakacji. I dobrze niech korzystają, ile mogą, bo to ich czas, a po wejściu w wir pracy zostanie im tylko 26 dni urlopu na cały rok. Rocha bąbelki dalej nie potrafią się nadziwić, że jak to – tylko 26 dni wolnego!? Tak więc wakacje to piękny czas, którym należy się cieszyć, bo później zostanie już tylko 26 dni. A najlepiej cieszyć się wakacjami siedząc na rowerze. I tak właśnie Roch stara się robić.
(więcej…) -
Nie tylko rowerowo jest dobrze
Dawno znowu Roch nic nie pisał i nie jest tak, że znowu szuka jakiegoś samochodu, bo już ma i jest z niego mocno zadowolony. Do tego stopnia jest zadowolony, że szuka bagażnika na rowery, takiego na dach, żeby móc upchnąć tam cztery sztuki rowerów, ale w sumie nie o tym Roch chciał pisać. Choć w sumie to o tym też napisze, bo może Szanowne Grono Czytelniczo — Obserwacyjne coś podpowie, zarzuci jakimś linkiem, do czegoś sprawdzonego, więc to wcale tak nie jest, że temat poszukiwań bagażnika na rowery jest mało ważny, ale na pewno nie jest tak ważny, jak ten, który zadział się w ostatnim miesiącu, a o którym Roch trochę napisze, ale najpierw jednak rowery.
(więcej…) -
Coś tam skrzypi, coś tam trzeszczy
Zima to cudowny czas; pada śnieg, jest zimno, a drzewa – pokryte śniegiem – przypominają bajkową krainę gdzieś na dalekiej północy. To wspaniała pora roku też z innego powodu: jazda na rowerze jest zupełnie inna niż ta, którą uprawiamy przez pozostałą część roku. Bywa, że jest ślisko, czasem spod kół pryska jakieś błoto pośniegowe, a łańcuch coraz częściej przypomina stołówkę dla rdzy. Zimą też częściej zdarzają się awarie, a krótki dzień sprzyja zamykaniu się w garażu / piwnicy i serwisowaniu roweru. I tak właśnie ostatnio zrobił Roch. A w przerwie był tez na urlopie i feriach.
(więcej…) -
Podsumowanie roku 2022 i plany na 2023
W całym roku pewne są tylko dwie rzeczy: rozliczenie podatku i napisanie notki podsumowującej cały rok. Z tych dwóch pewników Roch lubi robić tylko jedną rzecz, czyli pisać notkę. W tym roku trochę oszukał system, bo z Google Photos ściągnął – według Rocha – kluczowe zdjęcia, które były charakterystyczne dla każdego miesiąca i w ten sposób postara się w miarę dokładnie odtworzyć rok, choć nie obiecuje, że będzie się tego schematu trzymał. W każdym razie to powinno się udać, a jeśli nie to zawsze jest mem, w którym kot mówi „Rochu to je*nie„. Tak więc startujemy.
(więcej…) -
Ta ostatnia niedziela
Trzeba uczciwie przyznać, że ostatni weekend – pomimo, że rowerowy – był raczej leniwy. Rower służył do załatwiania spraw na mieście i innych pomniejszych biznesów. Na przykład na dojazd do szkoły Bombelków na zebranie z rodzicami. Jako, że to okres przed mikołajkowy to były jeszcze wypady prezentowe, ale w sumie to nic specjalnego się nie działo. Pogoda zrobiła się kapryśna, czasem zaczynał padać śnieg tylko po to, żeby za chwilę móc stopnieć. Już Roch wolałby grubą warstwę ubitego białego puchu niż takie straszenie. Jednak to nie tak, że Roch nie obmyśla nowego planu, wręcz przeciwnie – chce pożegnać 2022 rok z przytupem, tak żeby miał co podsumować pod koniec roku. Choć patrząc na Garminy i Stravy to raczej źle nie było.
(więcej…) -
O Rochu, który jeździł koleją
W tej notce Roch spróbuje nie podkreślać kolejny raz, że porusza się różnymi środkami transportu, bo nie ma auta, bo to już staje się nudne, nawet dla samego Rocha. Stało i trzeba żyć dalej i jeździć tym zbiorkomem ile się da. A ostatnio Roch poszedł w kolej, bo na początku pojechał dokończyć sprawę tego, o czym Roch miał nie wspominać, a ostatnio znowu wsiadł do pociągu i pojechał do Tarnowskich Gór. Tym razem z dzieciorami, bo one chyba też polubiły poruszanie się zbiorkomem. I tak jadąc w tym pociągu z rowerami Roch wymyślił określenie na te jego podróże koleją: Kolejny Weekend Kolejowy, w skrócie KWK, bo PKP już było zajęte.
(więcej…) -
Święty weekend trzeba święcić
Długie weekendy są fajne, bo są długie. Bo ma się tę świadomość, że niedziela nie kończy błogiego odpoczynku, ale po niej jest jeszcze ten jeden „darmowy” dzień, w którym można albo coś porobić, albo poleżeć. I tak właśnie był ten przedłużony weekend sierpniowy. Dodatkowy poniedziałek zrobił dobrze Rochowi, bo ten mógł w końcu pogrzebać trochę przy gravelu. Bo czekała go – odkładana już jakiś czas – wymiana kierownicy. Jednak nie samymi serwisami Roch żyje. Była też świąteczna pizza z dzieciorami, wypad rowerowy i korzystanie z wolnego. Było też świętowanie urodzin.
(więcej…)