Bond to przy Rochu pikuś

·

Popołudniu Roch udał się do zaprzyjaźnionego sklepu rowerowego Adventure celem zanabycia drogą kupna kierownicy, bo obecna już zaczyna \”cykać\” co może oznaczać, że niedługo Roch przywali zębami w mostek. Niestety upragnionej kierownicy nie było i trzeba czekać do jutra. Później pojechał z Nosiem na Suchą Górę, aby trochę posmakować błota.

Gdy już Roch miał dosyć błota, a nogi miały dosyć pokrzyw Roch udał się na Dolomity i stamtąd do domu. W między czasie Nosiu dostał sms i nieopatrznie wygadał się, że ma spotkanie z jakąś tajemniczą Anią o 1800. Roch znany jest z tego, że potrafi być niezłą mendą jeśli chodzi o, nie koniecznie swoje, sprawy sercowe.

O 1800 muszę jechać na Wilkowice do Ani – Wygadał się Nosiu.
Jedź, po co mi to gadasz – Zakonspirował się Roch.
Ale nie przyjedziesz? – Nosiu zrozumiał swój błąd.
Jaaa? Po co? Nawet nie wiem gdzie to jest – Odpowiedział Roch.

Jednak kłamał jak z nut. Roch doskonale wiedział gdzie są Wilkowice i jak tam dojechać. W domu nasmarował łańcuch żeby móc bezszelestnie podjechać i pstryknąć zakochanym gołąbeczkom zdjęcie. Gdy Roch zajechał na Wilkowice rozpoczął poszukiwania.

Jeździł po lokalnych uliczkach i wypatrywał odstrzelonego Nosia. W końcu go zobaczył, a ten mało co nie spadł ze skutera. Przyśpieszył i wyminął Rocha. Roch ruszył w pościg. Wiedząc, że skuter ma mocno ograniczoną moc postanowił dogonić go.

W końcu poszedł po rozum do głowy i zobaczył, że Nosiu skręcił w lewo. Roch wjechał w pierwszą boczną uliczkę, dojechał do głównej drogi i dogonił go. Pod blokiem Nosiu, niczym Romeo, wypatrywał swojej Juli.

W końcu Roch objechał blok i przejechał obok nich. Zdjęcia nie ma, ale zabawa była przednia. Z Wilkowic Roch pojechał do Miedar i Pniowcem wrócił do domu.

Z Rocha to jednak wredna menda 😀

Roch pozdrawia Czytelników. Strzeżcie się bo nie znacie dnia, ani godziny.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *