Po wczorajszym szaleństwie Roch chciał powtórzyć dystans, ale nogi kompletnie odmówiły posłuszeństwa. Co prawda chciały pedałować, ale wyraźnie dawały znać, że jakikolwiek dystans większy niż 20 kilometrów nie wchodzi w grę. Już wczoraj Roch czuł, że dziś będzie rekreacja, ale nie przypuszczał, że aż taka.
Nie chcąc zmuszać się do jazdy Roch wyskoczył tylko do Pniowca i z powrotem; pedałował spokojnie, nie szalał, ale też nie odpuszczał nogom, bo przynajmniej 24 km/h trzeba było utrzymać. Kiedy już dojechał do Pniowca postanowił, iż wróci przez las, bo kolejna porcja asfaltu już nudziła Rocha.
Kiedy dojechał do TG pokręcił się jeszcze po mieście i pojechał do domu odpoczywać, bo jutro planowany jest wypad z Koyocikiem, z którym to dawno, bardzo dawno, się nie widział.
– Dane wypadu: BikeBrother
I mapka na zakończenie:
<iframe width=\”\”><br><small>Pokaż <a href=\”http://maps.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=112679927796251395498.000487bd0ee23d00a73b8&ll=50.457723,18.839836&spn=0.076501,0.145912&z=12&source=embed\” style=\”color: rgb(0, 0, 255); text-align: left;\”>Pniowiec</a> na większej mapie</small></div><br>Roch pozdrawia Czytelników.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz