Miesiąc: grudzień 2010

  • Idzie odwilż i idą wydatki

    Wszystko wskazuje na to, że zimę mamy za sobą (przynajmniej tą pierwszą). Nadeszła odwilż, a właściwie nadszedł deszcz i śnieg zaczął topnieć. Według wszelkich prognoz jutro ma być 9°C i śnieg popłynie szerokim strumieniem do studzienek. To znak, że Roch musi zabrać się z rower, bo może obudzić się z ręką w nocniku. Co prawda do wiosny jeszcze ho ho, ale sam fakt zmiany krajobrazu za oknem powoduje u Rocha chęć do rozkręcenia roweru.

    Wczoraj Roch wybrał się do zaprzyjaźnionego Adventure żeby zapytać co dalej robić z hamulcami. Roch dowiedział się, że musi je wyczyścić i wymienić klocki i właściwie nic poza tym. Hamulce już leżą wyczyszczone i czekaj na zakup… kół. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi Roch nie wymieni piasty tylko kupi całe koła, o ile plan ułożony z zaprzyjaźnionym sklepem wypali.

    I tak z małej akcji wymiany piasty zrobiła się wielka akcja składania / kupowania kół, ale czego nie robi się żeby rower był wychuchany. W związku z tym inne plany zostaną przesunięte na trochę późniejszą wiosnę, ale będą zrealizowane bowiem wszystko wiąże się z lotniskiem.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Hydraulika

    Już miał Roch porzucić wszelkie nadzieje na to, że cokolwiek na blogu napisze, ale w końcu pojawił się powód inny niż śnieg, mróz i zimno. Od dawna Roch myślał \”co tu w rowerze zmienić\” i w końcu wymyślił. Odkupił od Michała hamulce tarczowe i od nowego sezonu będzie pomykał na lotnisko z nowymi hamulcami. Jutro Roch idzie do zaprzyjaźnionego Adventure ustalić termin serwisu, czyli wymiany płynu i klocków, ale pewnie zbiegnie się to z wymianą piasty i za jednym zamachem Roch załatwi cały przód roweru.

    Pozostanie tylko kwestia wymiany tylnego koła, bo tył nie jest dostosowany do tarczy, czyli znowu będzie dylemat \”którą piastę kupić\”, bo na pewno trzeba będzie ją wymienić. Może Rochowi uda się zdążyć przed sezonem, a jeśli nie to Roch powoli będzie odkładał fundusze i w połowie sezonu zrobi przerwę i dokończy wymianę.

    Roch pozdrawia Czytelników.

    PS.
    Dzięki serdeczne!

  • Opadów śniegu ciąg dalszy

    Zima w pełni, śnieg pada cały dzień, choć temperatura jest ciut pod zerem więc da się żyć. Roch, jeśli nie musi, to nie wychodzi z domu, a jak już musi to porusza się samochodem, bo tam jest cieplej. Na drogach paraliż, nawet tak wychwalane pod niebiosa opony zimowe nie dają rady. Roch zamiast \”zimówek\” ma łopatę w bagażniku i to mu zupełnie wystarcza choć w tym roku jeszcze nie zakopał się.

    Koniec roku więc trzeba zacząć myśleć o rozpoczęciu akcji \”Rower 2011\”. Powoli trzeba będzie rozkręcać rower, sprawdzać co nadaje się do wymiany, a co jeszcze rok wytrzyma. Jednak najpierw Roch zaopatrzy się w kolejny obiektyw, a potem zatroszczy się o rower. Funduszy powinno wystarczyć.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Statystycznie nic się nie dzieje

    Pod względem rowerowym u Roch panuje okres zastoju. Nic nowego skoro dawno temu przestało mu się chcieć jeździć, a teraz jeszcze zaatakowała zima. Spoglądając w statystyki jest czerwono, ale to nic dziwnego ponieważ już dwa miesiące wstecz zaczynało się czerwienić ze wstydu. Być może w przyszłym roku będzie lepiej, ale Roch nie będzie już określał ile ma do przejechania.

    Pogoda za oknem jest tragiczna, śnieżyce, mrozy i wiatry i końca nie widać. Pocieszające jest to, że mamy już grudzień i do kwietnia jest coraz bliżej, choć przy takiej pogodzie te trzy miesiące będą męką. Pozostaje zaszyć się w domu, podkręcić kaloryfer na max i czekać na poprawę pogody. Na zakończenie statystyka, ale klikać nie warto: Listopad 2010.

    Roch pozdrawia Czytelników.